Pojedynek Rogera Federera ze Stanem Wawrinką był zapowiadany jako hit wtorku i rzeczywiście trzymał w napięciu. Szwajcarzy stworzyli interesujące widowisko na korcie Suzanne Lenglen i nie brakowało w nich zwrotów akcji. Ostatecznie bardziej utytułowany z Helwetów zwyciężył po trzech godzinach i 35 minutach 7:6(4), 4:6, 7:6(5), 6:4, poprawiając bilans spotkań w ich rywalizacji na 23-3.
Federer miał przewagę w premierowej odsłonie, ale nie było mu dane wykorzystać czterech okazji na przełamanie. Wawrinka w momencie zagrożenia potrafił odpowiedzieć serwisem lub mógł liczyć na prezent ze strony rodaka. W tie breaku jednak darmowe punkty się skończyły, bo tenisista z Bazylei wziął się do pracy. Stan wyrównał co prawda na po 4, ale trzy kolejne piłki wygrał Maestro z Bazylei.
W drugiej partii 20-krotny mistrz wielkoszlemowy znów mógł szybko przełamać, jednak zawodnik z Lozanny ponownie zachował zimną krew. W trzecim gemie Wawrinka posłał parę dobrych returnów i wygrał wymiany. Po chwili zdobył kluczowego breaka, a następnie utrzymał podanie. Teraz tylko pilnował własnego serwisu. W 10. gemie zakończył seta przy czwartej okazji.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Alisson, to element, którego brakowało Liverpoolowi. "W finale spłacił połowę pieniędzy, które za niego zapłacono"
Gdy po serii świetnych zagrań Wawrinka przełamał na 4:3 w trzeciej odsłonie, wydawało się, że inicjatywa leży po jego stronie. Młodszy ze Szwajcarów dobrze wówczas returnował i posyłał coraz głębsze i trudniejsze do odegrania piłki. Po utracie serwisu Federer pokazał klasę. Natychmiast wykorzystał chwilową słabość rywala i wyrównał na po 4. Po kolejnej zmianie stron miał już dwie piłki setowe, lecz nie zwieńczył partii. Jego krajan doprowadził do remisu, po czym sam miał parę break pointów. Gdyby Stan lepiej zagrał jeden skrót, to podawałby po seta.
Stało się jednak inaczej i o losach trzeciej odsłony decydował tie break. W nim Federer zdobył mini przełamanie po kapitalnym zagraniu przy siatce. Teraz szybko wyszedł na 5-1, po czym zwieńczył seta. W czwartej partii zmęczenie zaczęło dawać znać o sobie. Federer skracał wymiany wypadami do siatki i trzymał serwis. Wawrinka walczył o to, aby pozostać w grze. Odczuwał skutki długiego spotkania ze Stefanosem Tsitsipasem, dlatego cieszył się, że mógł zejść z kortu przy stanie po 3, bo w Paryżu spadł deszcz. Po wznowieniu gry Stan stracił podanie w dziewiątym gemie. Po zmianie stron walczył jeszcze ambitnie o odrobienie breaka, jednak jego rodak zwieńczył pojedynek przy trzecim meczbolu.
Johanna Konta rozbiła Sloane Stephens i jest w półfinale
Federer skończył we wtorek 53 piłki i miał 49 niewymuszonych błędów. Wawrinka zanotował 54 kończące uderzenia i 61 pomyłek. Panowie rozegrali 320 punktów, z których 168 padło łupem bardziej utytułowanego ze Szwajcarów. On też po raz ósmy w karierze wystąpi w półfinale międzynarodowych mistrzostw Francji. Jego piątkowym przeciwnikiem będzie broniący tytułu Hiszpan Rafael Nadal, z którym ma bilans 15-23.
Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 42,6 mln euro
wtorek, 4 czerwca
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Roger Federer (Szwajcaria, 3) - Stan Wawrinka (Szwajcaria, 24) 7:6(4), 4:6, 7:6(5), 6:4
- maksymalne skracanie wymian, czyli gra na pełnym ryzyku przy 2-3 piłce
- jak najszybsza gra Czytaj całość