WTA 's-Hertogenbosch: Drugi triumf Tanasugarn

Tamarine Tanasugarn (WTA 47) po raz drugi z rzędu wygrała turniej Ordina Open, który odbył się na kortach trawiastych w holenderskim 's-Hertogenbosch (z pulą nagród 220 tys. dolarów). W finale reprezentantka Tajlandii pokonała Belgijkę Yaninę Wickmayer (WTA 72) 6:3, 7:5.

W tym artykule dowiesz się o:

Tanasugarn w drodze do finału pokonała w dwóch setach Czeszki Barborę Zahlavovą Strycovą (WTA 86) i Ivetę Benesovą (WTA 35). W ćwierćfinale przegrała pierwszego seta z Flavią Pennettą (nr 3), ale wygrała cały mecz 2:6, 6:3, 6:3. Wreszcie w półfinale okazała się lepsza od liderki światowego rankingu Dinary Safiny (7:5, 7:5) stając się pierwszą reprezentantką Tajlandii, która pokonała numer jeden na świecie.

W finale na drodze Tanasugarn stanęła bardzo dobrze spisująca się w tym sezonie na kortach trawiastych Yanina Wickmayer. Grająca z dziką kartą Belgijka do finału straciła tylko jednego seta, w półfinale przeciwko Francesce Schiavone (WTA 50).

W dzisiejszym finale Tanasugarn z ośmiu szans, jakie stworzyła sobie na przełamanie serwisu rywalki wykorzystała pięć. Wickmayer była mniej skuteczna, zmarnowała siedem z dziewięciu break pointów. Obrończyni tytułu z pomocą przyszło drugie podanie, przy którym wygrała 69 proc. piłek. Jednocześnie ogrywała drugi serwis 19-letniej przeciwniczki przy pomocy returnów zdobywając 61 proc. punktów.

- To był ciężki mecz. Yanina zrobiła dobrą robotę zmuszając mnie do biegania. Jestem zadowolona, że sięgnęłam po wygraną - powiedziała po meczu Tanasugarn. - W zeszłym roku wygranie tutaj było dla mnie wspaniałym doświadczeniem i jestem dumna, że mogłam to zrobić ponownie. Uwielbiam tutaj grać.

Tamarine Tanasugarn swój pierwszy singlowy tytuł w WTA Tour zdobyła sześć lat temu na kortach twardych w Hajdarabadzie. Na kolejny triumf czekała aż do ubiegłego roku, gdy po raz pierwszy triumfowała w 's-Hertogenbosch. Reprezentantka Tajlandii pięć ze swoich 10 zwycięstw nad zawodniczkami z czołowej 10 odniosła właśnie w tym turnieju: w 2001 roku z Nathalie Tauziat i Amelie Mauresmo, przed rokiem z Dinarą Safiną i Jeleną Jankovic i teraz ponownie z Safiną. 32-letnia tenisistka teraz spróbuje po raz drugi z rzędu osiągnąć ćwierćfinał Wimbledonu.

Bilans Wickmayer w finałach to teraz 1-2. W ubiegłym roku na kortach trawiastych w Birmingham po raz pierwszy miała okazję walczyć o tytuł. A w ubiegłym miesiącu na kortach ziemnych w Estoril wygrała swój pierwszy zawodowy turniej.

Dla Yaniny Wickmayer to drugi przegrany finał w 's-Hertogenbosch. W piątek wystąpiła w finale debla w parze z reprezentantką gospodarzy Michaellą Krajicek. Belgijka i Holenderka przegrały z Włoszkami Sarą Errani i Flavią Pennettą 4:6, 7:5, 11-13. Spotkanie to trwało aż jedną godzinę i 50 minut, co w przypadku debla nie zdarza się zbyt często. W super tie-breaku Krajicek i Wickmayer obroniły trzy piłki meczowe przy stanie 9-6, a następnie jeszcze jedną przy 10-9. Potem przy stanie 11-10 Wickmayer i Krajicek miały szansę zakończyć zwycięsko ten bój. Jednak Włoszki obroniły się i przy piątym meczbolu dopięły swego zdobywając wspólnie pierwszy deblowy tytuł.

- Jestem bardzo szczęśliwa z wygrania Ordina Open w tym tygodniu - powiedziała Errani, dla której jest to drugi deblowy tytuł. - Naprawdę cieszyłam się, że grałam z Flavią w ten weekend. Mam nadzieję, że będziemy mogły znowu zagrać wspólnie, było dużo zabawy i zrobiłyśmy świetny wynik.

- Michaella i Yanina rozegrały dzisiaj znakomity mecz i chciałabym życzyć Yaninie powodzenia w finale singla jutro - mówiła Flavia Pennetta w piątek. Zdobyła ona swój piąty tytuł w grze podwójnej. - Po raz pierwszy grałam z Sarą, miałyśmy mnóstwo zabawy i wyszło tak dobrze, będziemy musiały to powtórzyć!

Ordina Open, 's-Hertogenbosch (Holandia)

WTA International, kort trawiasty, pula nagród 220 tys. dol.

piątek-sobota, 19-20 czerwca 2009

wyniki

finał gry pojedynczej:

Tamarine Tanasugarn (Tajlandia) - Yanina Wickmayer (Belgia, WC) 6:3, 7:5

finał gry podwójnej:

Sara Errani/Flavia Pennetta (Włochy) - Michaella Krajicek/Yanina Wickmayer (Holandia/Belgia) 6:4, 5:7, 13-11

Komentarze (0)