Sytuacja miała miejsce w piątym gemie drugiego seta sobotniego meczu III rundy przeciw Tennysowi Sandgrenowi. Wówczas Fabio Fognini powiedział: "Cholerni Anglicy. Cholerni, naprawdę. Czy można tu grać? Życzę wybuchu bomby w tym klubie. Powinna tu eksplodować bomba".
Słowa Włocha wywołały kontrowersje, a on sam na pomeczowej konferencji za nie przeprosił: - Gdy jesteś na korcie, przez większość czasu jesteś sfrustrowany. Na pewno nie byłem zadowolony ze swojego występu, bo wiedziałem, że mam wiele do wygrania i czułem, że mam szansę na zwycięstwo. Jeśli kogoś to uraziło, to przepraszam.
Fognini ostatecznie przegrał cały mecz 3:6, 6:7(12), 3:6, ale to może być niejedyne jego zmartwienie. Na Włochu ciąży zawieszona na dwa lata kara dyskwalifikacji za zachowanie podczas US Open 2017, kiedy w wulgarnych słowach odnosił się do arbiter Louise Engzell.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Niecodzienne wydarzenie w wyścigu kolarskim
Tenisistę z San Remo czeka kara finansowa od organizatorów Wimbledonu. Ale to nie wszystko. Jeżeli władze Międzynarodowej Federacji Tenisa (ITF) uznają słowa, jakie wypowiedział, za "poważne wykroczenie", Włoch może zostać zdyskwalifikowany.
Zapytany, czy zdaje sobie z tego sprawę, odparł: - Następne pytanie.
Wydaje mi się ,że bardziej kontrowersyjne jest/było zachowanie Kyrgiosa, który rzuca krzeselkami/rakietami...W obu przypadkach to kwestia temperamentu,co jednak nie tłumaczy tego typu zachowań . Kara finansowa co najwyzej i tyle . Czytaj całość