W poniedziałek tradycyjnie odbyły się wszystkie mecze IV rundy singla kobiet i mężczyzn. Organizatorzy Wimbledonu 2019 mieli spory ból głowy, jak zaplanować poszczególne spotkania. Na korcie centralnym zagrali m.in. Rafael Nadal i Joao Sousa. Rafa szybko rozgromił Portugalczyka. W tym czasie doszło na korcie 2 do interesującego starcia z udziałem liderki rankingu WTA Ashleigh Barty i Alison Riske. Amerykanka po trzysetowym boju wyeliminowała faworyzowaną Australijkę.
Zapytany o tę sytuację Nadal nie bawił się w dyplomację. - Możemy przewidzieć przyszłość czy nie? Jestem wiceliderem rankingu i mam w dorobku 18 tytułów wielkoszlemowych. Szczerze mówiąc, to mam poczucie, że obecnie w świecie tenisa jestem kimś nieco ważniejszym niż Ashleigh Barty, nawet jeśli ona jest pierwszą rakietą świata, wygrała ostatnio Rolanda Garrosa i gra niewiarygodnie dobrze - stwierdził Hiszpan.
Co powiedziała Barty? - Układanie planu gier jest poza moją kontrolą. Zagram na jakimkolwiek korcie, na jaki zostanę wysłana. Rozmieszczanie spotkań jest z pewnością bardzo trudnym zadaniem. Jest tyle wspaniałych meczów, które wszyscy chcą obejrzeć, a zawodnicy są ich częścią. Dla nas pole do gry zawsze ma takie same wymiary. Kort numer 2 jest piękny. Cieszyłam się czasem spędzonym na nim - wyznała Australijka, która w tym roku tylko raz zagrała na korcie centralnym.
Na nierówne traktowanie kobiet i mężczyzn zwróciła uwagę już w zeszłym tygodniu Wiktoria Azarenka. W poniedziałek zdanie Białorusinki podzieliła Serena Williams. - Mecze panów nie są oczywiście tak często kierowane na boczne korty jak mecze pań. Staramy się, aby kobiety były traktowane na równi z mężczyznami, dlatego bardzo ważne jest nagłaśnianie takich głosów jak Wiki - powiedziała utytułowana Amerykanka.
Zobacz także:
Fani zdecydowali. Iga Świątek z nagrodą za "przełom czerwca"
Wimbledon 2019: świetny Rafael Nadal pierwszym ćwierćfinalistą
ZOBACZ WIDEO Wielki turniej tenisowy w Polsce? Wiemy, ile to kosztuje