Wimbledon: Isia wychodzi cało z chińskiej ofensywy

Agnieszka Radwańska (WTA 14) pokonała 6:2, 6:7(6), 9:7 trudniejszą i bardziej waleczną niż się spodziewała Chinkę Shuai Peng (WTA 36). Krakowianka, ostatnia polska singlistka w Wimbledonie, awansowała do trzeciej rundy.

W tym artykule dowiesz się o:

Najlepsza tenisistka znad Wisły przyznaje honory rywalkom z Państwa Środka, bo te dały jej się już we znaki. W drugim swoim pojedynku z 23-letnią Peng serwowała na mecz w drugim secie i zmarnowała trzy piłki meczowe w trzecim partii, po raz kolejny przekonując się o sile i cechach wolicjonalnych solidnych Chinek.

Mentalnością i atutami technicznymi górowała 20-letnia Radwańska tylko w pierwszej części spotkania: wtedy, gdy grała spokojnie. Premierową po kilku wcześniej niewykorzystanych szansę na przełamanie obróciła na korzyść, by wyjść na prowadzenie 4:2. Często bijąca po autach Peng, efekt chęci częstych zmian kierunku wymian, w niezbyt chlubny sposób straciła własne podanie przy następnej okazji, co równało się setowi dla krakowianki.

Wszystko toczyło się dla naszej jedynaczki w grze singlowej dobrze również w drugiej partii. Po przełamaniu i dodaniu własnego serwisu prowadziła 4:1. Peng wygrała podanie zmniejszając stratę na 3:5, a jej mina nie mówiła wiele. Okazało się, że się nie poddała i zmiażdżyła Radwańską, gdy ta serwowała na mecz.

Isi zabrakło jednej piłki do meczbola przy odbiorze przy stanie 5:4, gdy Peng zdołała powrócić od 0-30. W tie-breaku krakowianka znów zmarnowała przewagę: prowadząc 3-0 nadziała się na coraz ofensywniej usposobioną rywalkę, przegrywając do sześciu.

"Festiwal" kobiecego tenisa miał miejsce w decydującej partii. Radwańska po długiej walce wygrała serwis Peng na 2:1, by zaraz potem stracić swojego gema. Ta sytuacja się powtórzyła, aż Polka w końcu utrzymała podanie, wychodząc na prowadzenie 5:3.

Dramatycznego biegu spotkania nie było końca: Peng obroniła trzy piłki meczowe i wyrównała na 5:5, po czym w najdłuższym bodaj gemie spotkania wyszła na prowadzenie. Przy własnym podaniu Radwańska wyrównała i mimo zachęcającego początku zrobiło się 6:7.

Mająca już wtedy na koncie ponad 50 wygrywających uderzeń Chinka (przy 30 Isi) straciła gema na 7:8. Kolejna taka szansa mogła już się Radwańskiej nie trafić: serwując wygrała pięć piłek (mimo startu od 0-40) i zamknęła spotkanie wynikiem 9:7.

W 1/16 finału na krakowiankę czeka albo Na Li, albo Olga Goworcowa. Gdy kończyło się spotkanie na korcie 14, Chinka prowadziła z wygranym setem.

Obie siostry Radwańskie (Urszula obserwowała spotkanie z pierwszego rzędu) grają w czwartek wspólnie mecz pierwszej rundy debla. Ich rywalkami na korcie 6 są rozstawione z numerem 10: Amerykanka Bethanie Mattek-Sands i Rosjanka Nadieżda Pietrowa.

The Championships, Wimbledon

Wielki Szlem, pula nagród 12,55 mln funtów

czwartek, 25 czerwca 2009

wynik, kobiety

druga runda gry pojedynczej:

Agnieszka Radwańska (Polska, 11) - Shuai Peng (Chiny) 6:2, 6:7(6), 9:7

Źródło artykułu: