Tenis. US Open. Klątwa nad triumfatorem turnieju w Winston-Salem. Hubert Hurkacz kolejną ofiarą

Getty Images / Matthew Stockman / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
Getty Images / Matthew Stockman / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

Hubert Hurkacz w sobotę świętował triumf w ATP Winston-Salem, a w poniedziałek odpadł z US Open. Polak jest kolejną ofiarą klątwy wiszącej nad zwycięzcami zawodów poprzedzających wielkoszlemowy turniej.

W tym artykule dowiesz się o:

W sobotę Hubert Hurkacz przeżywał swoje chwile chwały. Po raz pierwszy w karierze zwyciężył w turnieju rangi ATP i został pierwszym od 37 lat Polakiem, który dokonał tej sztuki w zawodach głównego cyklu. Dobry występ w Winston-Salem napawał optymizmem polskich kibiców przed występem Hurkacza w US Open. Jednak Polak swój udział w turnieju wielkoszlemowym zakończył już na pierwszej rundzie.

Po dwóch dniach od największego sukcesu w karierze, Hurkacz w I rundzie US Open zmierzył się z Jeremym Chardym. Po ponad trzygodzinnym pojedynku Polak musiał uznać wyższość rywala. Przegrał w pięciu setach 3:6, 6:3, 6:7(6), 6:1, 6:4. Za grę w US Open zarobił 58 tysięcy dolarów i 10 punktów do rankingu. Hurkacz na US Open miał zdecydowanie wyższe aspiracje. W II rundzie czekał na niego Stan Wawrinka.

Odpadnięcie w I rundzie to jednak swoista klątwa dla triumfatora turnieju ATP w Winston-Salem. Tak kilkukrotnie zdarzało się przed laty. W 2013 roku tak samo potoczyły się losy Jürgena Melzera, który w trzech partiach uległ Rosjaninowi Jewgienijowi Donskojowi. Ten odpadł dopiero w III rundzie po pojedynku z Lleytonem Hewittem.

Z kolei rok później turniej w Winston-Salem wygrał Lukas Rosol i on również odpadł, przegrywając w trzech setach, a jego pogromcą okazał się Borna Corić. Chorwat w kolejnej rundzie musiał uznać przyszłość reprezentanta Dominikany, Victora Burgosa.

W ostatnich czterech latach triumfator Winston-Salem Open awansował co najmniej do III rundy US Open. Tak było w przypadku Daniła Miedwiediewa (zwycięzca z 2018 roku), Roberto Bautisty (2017) i Pablo Carreno (2016). W 2015 roku Kevin Anderson grał w ćwierćfinale wielkoszlemowego turnieju w Nowym Jorku.

Zobacz także:
Tenis. US Open: Iga Świątek błyskawicznie w II rundzie. Polka rozbiła Ivanę Jorović
Tenis. US Open: Kamil Majchrzak poznał rywala w II rundzie. Polak zagra w środę

ZOBACZ WIDEO Tokio 2020. Dziennikarze WP SportoweFakty wskazali kluczowy element, który zadecydował o awansie. "Niby prosta rzecz"

Komentarze (46)
avatar
Baseliner
27.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rada dla redakcji - niech osoby nie mające pojęcia o tym sporcie, nie piszą artykułów. 
avatar
explosive
27.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zabrakło paliwa - głównie chyba mentalnie. Ciężko się przestawić po wygranej całego turnieju na znowu pierwszą rundę (inne odbicie piłki, inna pogoda). Paradoksalnie chyba Hubertowi przeszkodzi Czytaj całość
avatar
kosiarz.trawnikow
27.08.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Starożytny Egipt? Zabobonne średniowiecze? Nie. XXI wiek.
Nasza cywilizacja rozwinęła rozbudowany aparat pozwalający na analizę danych, łączenie przyczyn i skutków, wykrywanie zależności, ocenę
Czytaj całość
avatar
Iw
27.08.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
A mi się wydaje, że to nie tylko kwestia zmęczenia.
Mam wrażenie, że tak się dzieje po każdym większym kroku w karierze Huberta.Podobnie było w Montrealu, gdzie po pokonaniu Cicipasa gładko prz
Czytaj całość
avatar
tad49
27.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Jeden z gorszych meczy Huberta w karierze. Przegrał też chyba w głowie, 4-ty i 5-ty set grany bez wiary , bez werwy i walki , zwłaszcza w 4-tym nieobecny duchem i ciałem. Francuz nie grał rewel Czytaj całość