Przed meczem III rundy US Open 2019 z Denisem Kudlą Novak Djoković zmagał się z kontuzją ramienia, której doznał w środę, w czasie spotkania II rundy z Juanem Ignacio Londero. Serb poddał się badaniom, niewiele trenował, na obiekcie pojawił się kilkadziesiąt minut przed rozpoczęciem starcia, ale na korcie pokazał znakomitą dyspozycję i pokonał Amerykanina 6:3, 6:4, 6:2.
- Jestem bardzo zadowolony z tego, jak zakończył się mecz - mówił, cytowany przez portal puntodebreak.com. - To dla mnie błogosławieństwo, ponieważ czułem się niż zupełnie inaczej niż w środę. To prawda, że w czwartek nie trenowałem, ale jednocześnie zrobiłem wiele, by móc zagrać.
Serb niechętnie mówił o urazie. - Było znacznie lepiej niż podczas poprzedniego meczu. Ale nie chcę wchodzić w szczegóły i mam nadzieję, że wszyscy rozumieją moją decyzję. Z ramieniem jest w porządku, już prawie nie czuję bólu.
ZOBACZ WIDEO Krystian Bielik z powołaniem do reprezentacji Polski. "Grzegorza Krychowiaka nie wygryzie"
Belgradczyk był za to zachwycony atmosferą na korcie. - Jeśli chodzi o interakcję z kibicami, to byłem całkiem aktywny. Podczas sesji nocnych w Nowym Jorku publiczność jest bardzo zaangażowana. Kilka osób wypiło też dodatkowe drinki, ale to w porządku.
W IV rundzie, w niedzielę, najwyżej rozstawiony Serb zmierzy się ze Stanem Wawrinką. Ze Szwajcarem wygrał 19 z 26 rozegranych meczów, ale ostatni, właśnie w Nowym Jorku, w finale w 2016 roku, przegrał.
Zauważcie. W przypadku Największego w historii sportu i tenisa, GOAT i Geniusza Tenisa, Artystę Tenisa, Dżentelmena Czytaj całość