W niedzielę Rafael Nadal miał rozegrać dwa mecze w ramach Pucharu Lavera 2019. Z powodu kontuzji dłoni Hiszpan jednak nie przystąpił ani do gry deblowej u boku Rogera Federera, ani do pojedynku z Nickiem Kyrgiosem w singlu. - Jestem smutny, bo byłem podekscytowany możliwością występu z Rogerem w deblu - powiedział w rozmowie z oficjalną stroną internetową turnieju.
Zapytany o uraz, odpowiedział: - To zapalenie stawu w dłoni, a nie w nadgarstku. Zmagam się z tym od kilku lat. Czasami jest lepiej, czasami gorzej. Przed meczem obudziłem się z uczuciem, że moja ręka jest zaogniona, więc poinformowałem drużynę, że musi znaleźć rozwiązanie, bo nie mogę grać.
Nadal nie powiedział, czy kłopoty zdrowotne wymuszą na nim przerwę w występach. Najbliższy turniej, do jakiego jest zgłoszony, to rozpoczynająca się 6 października impreza ATP Masters 1000 w Szanghaju.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #3: Uratowana kariera. Tomasz Kaczor wicemistrzem świata
Mimo wycofania się tenisisty z Majorki, Europa obroniła trofeum, pokonując drużynę Reszty Świata 13:11. - Wygrywanie jako drużyna jest niesamowite, ponieważ świętuje się razem. To wyjątkowa rzecz - przyznał.
- Musimy sprawić, by Puchar Lavera był coraz mocniejszy, bo taką atmosferę, z jaką tu się spotkamy, trudno znaleźć w innych miejscach. Mam nadzieję, że nowe pokolenie będzie wspierać ten turniej, bo jest on wyjątkowy - dodał.