Roger Federer zaczyna jesienną część sezonu. "Czuję, że mam wiele jeszcze wiele dobrej energii w baku"
- To nie jest tak, że każdy mecz jest tylko na mojej rakiecie. To również zależy od rywali. Ale czuję, że mam wiele jeszcze wiele dobrej energii w baku - mówił Roger Federer przed startem turnieju ATP Masters 1000 w Szanghaju.
Szwajcar w Szanghaju może liczyć na wsparcie miejscowej publiczności. - Fani naprawdę starają się mi pokazać, jak bardzo są szczęśliwi i podekscytowani. Czułem to w niedzielę podczas dnia dla kibiców. To wiele dla mnie znaczy. Jak dotąd jest świetnie - powiedział.
38-latek nie odczuwa skutków kontuzji pleców, jakiej doznał podczas US Open. - Wyleczenie pleców zajęło mi 10 dni. Dłużej niż myślałem, ale w czasie Pucharu Lavera czułem się w 100 proc. sprawny. Jestem optymistycznie nastawiony, bo uważam, że jeśli nie czujesz bólu, ogólnie stajesz się bardziej zadowolony
ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa świata w lekkoatletyce Doha 2019: Piotr Lisek: Teraz jestem mistrzowskim ojcemTenisista z Bazylei podkreślił, że występ w Rolex Shanghai Masters jest dla niego bardzo ważny. - Chcę być dobrze przygotowany do tego turnieju, dlatego z przyjemnością przyjechałem tutaj wcześniej, prawie jak na turniej wielkoszlemowy. Jestem tutaj tylko raz w roku, więc chcę w pełni wykorzystać ten czas dla siebie, moich kibiców i partnerów.
W drabince Rolex Shanghai Masters 2019 Federer został rozstawiony z numerem drugim. Na inaugurację, we wtorek (początek nie wcześniej niż o godz. 12:30 czasu polskiego), zmierzy się z Albertem Ramosem, z którym przegrał w Szanghaju przed trzema laty.
- Losowanie jest trudne - ocenił Szwajcar. - To nie jest tak, że każdy mecz jest tylko na mojej rakiecie. To również zależy od rywali. Ale czuję, że mam wiele jeszcze wiele dobrej energii w baku.
-
fanka Rożera Zgłoś komentarz
partnerów". Nie myśli tylko o sobie! Roger wygrywa i zarabia miliony dla kibiców i innych ludzi! Dlatego tak często powtarzam, że każda wygrana to wygrana nasza, kibiców. Ach, zawsze czuję taką błogość, kiedy słyszę boskie słowa Króla. To są słowa płynące prosto z Jego Serca". Kosiarzu. I moje szczere serce mówi mi to samo. Ja, kiedy w izdebce rozmyślań nad przymiotami Maestro łączę się z ściśle Jego szlachetnym sercem, czuję, że Roż ma tyle "dobrej energii w swoim baku (nie "back'u" - plecach), iż może obdzielać "swoich kibiców, partnerów" przez co najmniej 30 lat!!!! Dziś znów Rożer zagrał bajecznego Tajbrejka. Nie był to jakiś przypadkowy tajbrejk ala "finał Wimbledoński". Był to tajbrejk w stylu dobrego, staro - wiecznie młodego Maestro, czyli wygrany różnicą jednego minibrejka! 91% piłejk wygranych po pierwszym serwisie!!!Hihi. Niech Isner i Karlović się wstydzą. Tak się serwuje, drągale! Co prawda, po drugim serwisie Roż wygrał miał 64% wygranych, a Hiszpan 70% wygranych piłek, ale wiemy przecież, że Roż nie bawi się w Przebijakovicia, czy Nadala i Ramosa nudzarskie balony, tylko uderza zgodnie ze swoim przydomkiem Federer Shredderer. A, że uderza w aut po drugim serwisie? Kto by chciał oglądać nuuudne wymiany, skoro lubimy tenis techniczny Maestro. Więc mimo najtrudniejszej, jak zwykle drabinki Maestro jesem wielką optymistką. Przyznam, że po cichutku liczę, iż MaestRożer zostanie na koniec roku znów umerem 1!!!. Dziesięć sezonów temu cieszyliśmy się ostatni raz. A bak Rożera jest pełen jak nigdy!!!! Jak dobrze jest żyć w erach Federera. -
kosiarz.trawnikow Zgłoś komentarz
swoją pojemnością dostosowany do obciążeń czekających Majestra w najbliższych 10 latach jego wspaniałej kariery. Ból pleców zniknął w ciągu 10 dni, bowiem boski organizm Szwajcara potrafi się nadludzko szybko zregenerować. To nie jest rozhuśtany i ponaciągany bark czy łokieć Serba, przez który trzeba by kończyć karierę. Mięśnie, ścięgna i kości Króla Rogera są w kondycji niczym u wytrenowanego 18-latka. Roger jest świadomy, że "losowanie jest trudne". Naturalnie znowu nie dostał autostrady do finału jaką ma np. Djoković. Taka już jest ciężka dola Najwybitniejszego, wszyscy przeciw niemu. Ale zauważcie jedną rzecz: w tak trudnych warunkach Fedex nie traci z oczu tego, co najważniejsze: przypomina, iż "chce w pełni wykorzystać ten czas dla siebie, moich kibiców i partnerów". Nie myśli tylko o sobie! Roger wygrywa i zarabia miliony dla kibiców i innych ludzi! Dlatego tak często powtarzam, że każda wygrana to wygrana nasza, kibiców. Ach, zawsze czuję taką błogość, kiedy słyszę boskie słowa Króla. To są słowa płynące prosto z Jego Serca. To nie jest żaden PR-owy przekaz, to nie jest żaden marketing i żadne dbanie o wizerunek medialny. To jest autentyczna i krystalicznie czysta szczerość Boskiego Rogera.