Roger Federer ma dobre wspomnienia z występów w Szanghaju. W latach 2006-07 wygrał wówczas rozgrywane w tym mieście Finały ATP Tour. Z kolei w sezonach 2014 i 2017 triumfował w imprezie rangi Masters 1000. - Mam wrażenie, że z biegiem lat to miasto staje się coraz lepsze - mówił na konferencji prasowej przed startem tegorocznej edycji, cytowany przez oficjalną stronę internetową turnieju. - Czuję inną atmosferę niż wtedy, gdy przyjeżdżałem tu w 2002 roku czy nawet w 2005 i 2006. Wydaje mi się, że stało się bardziej nowoczesne.
Szwajcar w Szanghaju może liczyć na wsparcie miejscowej publiczności. - Fani naprawdę starają się mi pokazać, jak bardzo są szczęśliwi i podekscytowani. Czułem to w niedzielę podczas dnia dla kibiców. To wiele dla mnie znaczy. Jak dotąd jest świetnie - powiedział.
38-latek nie odczuwa skutków kontuzji pleców, jakiej doznał podczas US Open. - Wyleczenie pleców zajęło mi 10 dni. Dłużej niż myślałem, ale w czasie Pucharu Lavera czułem się w 100 proc. sprawny. Jestem optymistycznie nastawiony, bo uważam, że jeśli nie czujesz bólu, ogólnie stajesz się bardziej zadowolony
ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa świata w lekkoatletyce Doha 2019: Piotr Lisek: Teraz jestem mistrzowskim ojcem
Tenisista z Bazylei podkreślił, że występ w Rolex Shanghai Masters jest dla niego bardzo ważny. - Chcę być dobrze przygotowany do tego turnieju, dlatego z przyjemnością przyjechałem tutaj wcześniej, prawie jak na turniej wielkoszlemowy. Jestem tutaj tylko raz w roku, więc chcę w pełni wykorzystać ten czas dla siebie, moich kibiców i partnerów.
W drabince Rolex Shanghai Masters 2019 Federer został rozstawiony z numerem drugim. Na inaugurację, we wtorek (początek nie wcześniej niż o godz. 12:30 czasu polskiego), zmierzy się z Albertem Ramosem, z którym przegrał w Szanghaju przed trzema laty.
- Losowanie jest trudne - ocenił Szwajcar. - To nie jest tak, że każdy mecz jest tylko na mojej rakiecie. To również zależy od rywali. Ale czuję, że mam wiele jeszcze wiele dobrej energii w baku.