Stefanos Tsitsipas mógł zakończyć fazę grupową ATP Finals z kompletem zwycięstw, lecz w spotkaniu trzeciej kolejki uległ 7:6(4), 4:6, 5:7 Rafaelowi Nadalowi. - Możliwość zmierzenia się z liderem rankingu wiele dla mnie znaczyła. Chciałem wygrać i byłem tego bliski, ale nie dałem z siebie wszystkiego, co mogłem, bo mój cel jest taki, aby dobrze zagrać w półfinale, a nie w tym meczu - mówił na konferencji prasowej, cytowany przez portal puntodebreak.com.
Dla Greka to piąta przegrana z Hiszpanem w ich szóstym oficjalnym pojedynku. - Rafa jest trudnym rywalem i wspaniałym wojownikiem - powiedział. - Nie czułem się tak zniszczony, jak wtedy, gdy przegrałem z nim w Australian Open. W całym meczu nie miałem żadnej piłki na przełamanie, lecz wszyscy wiedzą, że Rafa, choć nie ma najmocniejszego serwisu na świecie, podaje bardzo mądrze.
Mimo piątkowej porażki, 21-latek z Aten wygrał rywalizację w Grupie A i w półfinale, w sobotę o godz. 15:00 czasu polskiego, zmierzy się z Rogerem Federerem. Będzie to czwarte spotkanie pomiędzy tymi tenisistami w głównym cyklu. Wszystkie rozegrali w tym roku. W styczniu w Australian Open zwyciężył Grek, a w marcu w Dubaju i w październiku w Bazylei lepszy był Szwajcar.
- Roger gra bardzo agresywnie. Sprawia wrażenie, jakby płynął po korcie bez wykorzystania dużych sił - scharakteryzował najbliższego rywala Tsitsipas. - Ja mam się dobrze. Czuję się świeży i nie odczuwam żadnego bólu. Po tak długim i trudnym meczu, jak ten z Rafą, uważam, że w sobotę mogę wyjść na kort i zagrać w ten sam sposób. Nie będę miał z tym problemu - dodał.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Iga Baumgart-Witan o końcu kariery: Nie mówię sobie "stop"