Kiki Bertens w nowy sezon wejdzie jako mężatka. "Miło jest relaksować się po intensywnym roku i po ślubie"

Getty Images / David S. Bustamante/Soccrates / Na zdjęciu: Kiki Bertens
Getty Images / David S. Bustamante/Soccrates / Na zdjęciu: Kiki Bertens

- Wolę znajdować się na 10. miejscu na świecie i mieć dobre samopoczucie niż być nieszczęśliwą liderką. Miło jest relaksować się po ślubie - mówiła Kiki Bertens. Holenderka ostatniego dnia listopada poślubiła swojego fizjoterapeutę, Remko de Rijke.

W tym artykule dowiesz się o:

Dla Kiki Bertens sezon 2019 był wyczerpujący fizycznie i psychicznie. Rozegrała w nim 81 meczów (bilans 55-26). Zdobyła dwa tytuły, w Petersburgu i największy w karierze w Madrycie. Zaliczyła też finały w Den Bosch, Palermo i Zhuhai. Rok zwieńczyła występem w Mistrzostwach WTA w Shenzhen. Weszła jako rezerwowa i pokonała Ashleigh Barty.

Bertens zakończyła współpracę z Raemonem Sluiterem. To głównie efekt tego, że w 2019 roku nie szło jej w wielkoszlemowych turniejach (w żadnym nie doszła do IV rundy). Rewolucji jednak nie dokonała. Postawiła na Elise Tamaelę, która z pozycji asystentki i fizjoterapeutki awansowała na główną trenerkę. Holenderka działa według podobnego schematu, który sprawdzał się u niej do tej pory. Nie myślała nad zatrudnieniem całkowicie nowego szkoleniowca i nadal trenuje w tym samym miejscu. - Wolę znajdować się na 10. pozycji na świecie i mieć dobre samopoczucie niż być nieszczęśliwą liderką rankingu - cytuje dziewiątą rakietę globu portal telegraaf.nl.

Zobacz także - Anna-Lena Groenefeld zakończyła karierę. Chce założyć rodzinę

- Dla mnie nie jest najważniejsze to, że ktoś wie bardzo dużo o tenisie. Muszę być w stanie komuś zaufać, śmiać się razem z nim i, na przykład, cieszyć się wspólnymi posiłkami. Wolę mieć mniejszy zespół, ale dobrze czujący się ze sobą pod względem zaufania. Są tenisowe ekipy, które widzą się ze sobą tylko podczas turniejów, ale takie funkcjonowanie nie jest dla mnie - dodała Bertens.

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #11. Sezon życia. Anna Kiełbasińska z workiem medali

Zasadnicza zmiana nastąpiła w życiu prywatnym tenisistki, która 10 grudnia skończy 28 lat. 30 listopada wyszła za mąż za swojego fizjoterapeutę, Remko de Rijke. - To był napięty i długi rok. Ale miło jest relaksować się po tak intensywnym okresie, również po ślubie i wszystkim, co się z nim wiąże - powiedziała Bertens, która cieszy się, że święta Bożego Narodzenia będzie mogła spędzić w domu.

Czytaj także - Organizatorzy Australian Open uczczą wyczyn Margaret Court. Nie zgadzają się jednak z jej poglądami

Holenderka do Australii odleci 30 grudnia, a pierwszy turniej w 2020 roku rozegra w Brisbane (od 6 stycznia). Następnie wystąpi w Adelajdzie, a zwieńczeniem lata na Antypodach będzie tradycyjnie Australian Open.

Komentarze (0)