Można z kortu odjechać na tenisowym "rowerku", ale przegrać spotkanie nie zdobywając przy tym żadnego punktu to już bardzo rzadkie zjawisko. Właśnie w poniedziałek byliśmy świadkami tzw. złotego meczu, w którym Ukrainiec Artiom Bahmet uległ reprezentantowi Tajlandii Krittinowi Koaykulowi 0:6, 0:6 i to w zaledwie 22 minuty.
Dotkliwe porażki się zdarzają, ale Bahmet miał w poniedziałek pecha, że jego mecz znalazł się na korcie z kamerami. W takich okolicznościach zachowały się materiały wideo z jego "występu". Wystarczy tylko rzucić okiem, aby stwierdzić, że Ukrainiec kompletnie nie potrafi grać w tenisa. Był to zresztą jego pierwszy "zawodowy" start.
Jeden z dobrze znających realia tenisa za naszą wschodnią granicą użytkowników Twittera stwierdził, że Bahmet jest menedżerem jednej z osób obstawiających w internecie zakłady bukmacherskie. 22-latek zgłosił się do eliminacji turnieju, a w tym czasie jego wspólnik postawił na to spotkanie pieniądze. W ten sposób mieli m.in. opłacić pobyt w hotelu.
Jeśli ten wątek okaże się prawdziwy, to można się spodziewać reakcji ze strony Tennis Integrity Unit (TIU), organu monitorującego ryzyko korupcji w światowym tenisie. "Tenisista" i związane z nim osoby zostaną dożywotnio zdyskwalifikowane i nie będą miały prawa wstępu na imprezy organizowane pod egidą ITF czy ATP.
Koaykul beats Bahmet 6-0 6-0 in Doha, golden match, 48/48 points, here’s the last few pic.twitter.com/DVcIZos47u
— Harry (@stokaljona) December 9, 2019
Zobacz także:
Patrick Mouratoglou uważa, że Djoković jest lepszy od Federera i Nadala
Kei Nishikori i Richard Gasquet wciąż walczą z urazami
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Efektowny rajd przez całe boisko holenderskiego amatora