Danił Miedwiediew wygrał pierwszą w historii edycję turnieju w Rijadzie. W finale Diriyah Tennis Cup pokonał 6:2, 6:2 Fabio Fogniniego. Za triumf Rosjanin nie otrzyma punktów do rankingu, bo impreza miała charakter pokazowy, lecz zainkasuje milion dolarów premii finansowej.
- Bardzo cieszę się, że wygrałem tutaj jako pierwszy, bo będzie to bardzo fajne, jeśli ten turniej potrwa jeszcze przez 20 lat - mówił po meczu, cytowany przez oficjalną stronę internetową turnieju. - Starałem się dawać z siebie wszystko, wykonywać swoją pracę i dać trochę radości kibicom. Zachowam stąd wspaniałe wspomnienia.
Za klucz do sukcesu Rosjanin uznał skuteczny serwis, czyli element, nad którym w ostatnich tygodniach mocno pracował. - Nie zrobiliśmy nic specjalnego, choć oczywiście dużo nad tym pracujemy i będziemy pracować. Nigdy nie będziesz w stanie trafiać serwisem ze skutecznością 100 proc., ale muszę powiedzieć, że moje nowe podanie bardzo mi się podoba - powiedział.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz-gapa! Stał jak wryty, a rywal sprytnie go załatwił
W grudniu, prócz pracy nad lepszym serwowaniem, moskwianin planował występy w dwóch turniejach pokazowych. Z Rijadu miał udać się do Abu Zabi, gdzie w przyszłym tygodniu zamierzał zaprezentować się w imprezie Mubadala World Tennis Championships, wraz z m.in. Rafaelem Nadalem, Novakiem Djokoviciem i Stefanosem Tsitsipasem.
Po zwycięstwie w Arabii Saudyjskiej Miedwiediew poinformował, że zmienia plany. Postanowił, że nie zagra w Abu Zabi z powodu problemów z biodrem, z którymi zmagał się w końcówce minionego sezonu. Z Rijadu Rosjanin poleci do Paryża, gdzie podda się badaniom i będzie kontynuował przygotowania do nowych rozgrywek. Występy w 2020 roku ma zainaugurować w ATP Cup (3-12 stycznia).
Zobacz także - Stefanos Tsitsipas sportowcem roku w Grecji. Wyprzedził gwiazdę NBA