Janko Tipsarević uważa Novaka Djokovicia za tenisistę wszech czasów. Przyszłość tenisa widzi w ciemnych barwach

PAP/EPA / WILL OLIVER / Na zdjęciu: Janko Tipsarević
PAP/EPA / WILL OLIVER / Na zdjęciu: Janko Tipsarević

Janko Tipsarević uważa, że Novak Djoković jest najwybitniejszym tenisistą w historii. Sądzi również, że po odejściu graczy z tzw. "Wielkiej Trójki" męskie rozgrywki czeka bardzo trudny czas.

Janko Tipsarević w listopadzie podczas turnieju finałowego o Puchar Davisa zakończył trwającą 17 lat zawodową karierę. Okres świetności Serba, byłego ósmego tenisisty świata i półfinalisty US Open, zbiegł się z erą dominacji "Wielkiej Trójki" - Rogera Federera, Rafaela Nadala i Novaka Djokovicia. Z każdym z nich zmierzył się z kilkukrotnie (z Federerem ma bilans 0-6, z Nadalem 0-3, a z Djokoviciem 2-5). Za najlepszego uważa swojego rodaka.

- Zdaję sobie sprawę, że wszystko, co powiem, niektórzy zinterpretują na podstawie mojej przyjaźni z Novakiem, ale wystarczy spojrzeć na statystyki z ostatnich dziesięciu lat. W tym czasie "Wielka Trójka" rywalizowała ze sobą na równych warunkach i jasne jest, że najlepszym z nich jest Djoković - powiedział Tipsarević w rozmowie z "Telegraf".

- Nie chcę, aby interpretowano to jako brak szacunku do Rogera i Rafy - kontynuował. - Oni są jednymi z najlepszych sportowców w historii, a to tylko potwierdza moją teorię, bo Novak potrafi ich pokonywać.

ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio. Piotr Małachowski zdradził, co będzie robił po zakończeniu kariery

Z 20. tytułami Federer jest rekordzistą w liczbie triumfów w turniejach wielkoszlemowych. Djoković imprezy Wielkiego Szlema wygrał 16-krotnie. Ale Tipsarević jest przekonany, że jego rodak już niedługo pobije osiągnięcie Szwajcara. - Wtedy nikt nie będzie miał wątpliwości co do tego, co uważam za oczywistość: Novak Djoković jest najlepszym tenisistą w historii - podkreślił.

Serb jest zachwycony współczesną erą tenisa, ale przyszłości tego sportu nie widzi w jasnych kolorach. - Po odejściu "Wielkiej Trójki" bardzo trudno będzie utrzymać tak samo duże zainteresowanie mediów. To, co oni osiągnęli, jest czymś nierzeczywistym, dlatego w przyszłości ludzie nie będą doceniać tego, co będzie. Pomyślą, że zdobycie pięciu wielkoszlemowych tytułów to nic takiego. Dopóki nie pojawi się wielka gwiazda, będzie to ciemny okres dla naszego sportu. Mam nadzieję, że pojawi się postać, która nawiąże do osiągnięć "Wielkiej Trójki", ale to nie będzie nic prostego - stwierdził.

Zobacz także - Ambitny cel Gaela Monfilsa na sezon 2020. "Gdybym awansował do Top 5, byłoby to coś niesamowitego"

Komentarze (2)
avatar
doktorzero
19.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jestem zawiedziony, wręcz zdruzgotany. Dlaczego nie wskazał Robcia Kubicy, który nawet lewą ręką wszystkich ogrywa ... 
Wojtek Martyna
19.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Motyka - pismaku, jaki Ty brzydki jesteś !