Miesiąc po tym, jak z reprezentacją narodową zdobył Puchar Davisa, Rafael Nadal znów wziął udział w turnieju tenisowym i ponownie sięgnął po triumf. W zeszły weekend zwyciężył w "pokazówce" w Abu Zabi. W finale pokonał 6:7(3), 7:5, 7:6(3) Stefanosa Tsitsipasa.
- To był trwający ponad trzy godziny świetny spektakl - mówił po meczu, cytowany przez portal puntodebreak.com. - Rywalizacja z takim tenisistą jak Tsitsipas zawsze jest wyzwaniem. On miał świetny 2019 rok i w przyszłym sezonie z pewnością będzie się liczył podczas najważniejszych turniejów, bo już wie, co to znaczy wygrywać z najlepszymi.
Dla Hiszpana to piąty triumf w dziesiątym starcie w Mubadala World Tennis Championships. - To wiele dla mnie znaczy. Dzięki tej wygranej kończę rok w najlepszy możliwy sposób. Zawsze tu miło przyjechać i grać. Mam nadzieję, że w przyszłych edycjach także będę mógł wystąpić.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz-gapa! Stał jak wryty, a rywal sprytnie go załatwił
Nadal przyznał również, że tytuł w Abu Zabi jest dla niego ważny w perspektywie styczniowych występów w Australii. Na Antypodach zagra w ATP Cup (3-12 stycznia) i w wielkoszlemowym Australian Open (20 stycznia - 2 lutego).
- To ważna wygrana dla mojej motywacji, ale nie możemy zwariować. Są jeszcze rzeczy, które muszę poprawić w obliczu ATP Cup i Australian Open. Teraz przez kilka dni będę odpoczywał, a potem wznowię treningi, by przygotować się do występów w Australii - powiedział.