WTA Bastad: Martinez Sanchez pierwszą półfinalistką

Ćwierćfinałowe spotkanie pomiędzy Marią Jose Martinez Sanchez i rozstawioną z numerem siódmym Carlą Suarez Navarro trwało niewiele ponad dwie godziny. Stan meczu zmieniał się niczym w kalejdoskopie.

W tym artykule dowiesz się o:

Maria Jose Martinez Sanchez lepiej rozpoczęła ten pojedynek. Po przegraniu pierwszego gema, wygrała cztery kolejne i wyszła na, wydawałoby się, bezpieczne prowadzenie 4:1. Dodatkowym atutem był fakt, iż kolejny gem miał toczyć się przy jej podaniu. W pierwszej piłce szóstego gema, Martinez Sanchez zagrała piłkę tuż za siatkę. Rozpędzona Carla Suarez Navarro wprawdzie zdążyła ją odbić końcem rakiety, lecz poślizg przez nią wykonany był tak niefortunny, że zakończył się groźnie wyglądającym upadkiem. Jej rywalka nawet nie próbowała odebrać piłki, lecz od razu podbiegła do siatki, aby upewnić się, czy nic poważnego nie stało się jej rodaczce. Suarez Navarro przypłaciła tą interwencję lekkim obtarciem łokcia prawej ręki. Po wznowieniu gry, Martinez Sanchez prezentowała się na korcie tak, jakby cały czas przepełniona była współczuciem dla rywalki. Turniejowa "siódemka" wygrywała bezpośrednimi uderzeniami niewielką ilość piłek, lecz popełniała przy tym szczątkową liczbę błędów. Taka taktyka okazała się skuteczna. Navarro wygrała pięć kolejnych gemów i zwycięsko zakończyła pierwszą odsłonę spotkania.

Po przerwie, Martinez Sanchez jeszcze raz udowodniła, że jest zawodniczką nieobliczalną. Jej ciągłe wycieczki do siatki poparte dobrymi akcjami wolejowymi, wprawiały rywalkę w zakłopotanie. Gdy wyszła na prowadzenie 3:1, zgromadzeni na trybunach obserwatorzy przeżyli déjà vu. Po bardzo dobrze ukrytym przez Martinez Sanchez skrócie, Suarez Navarro wykonała poślizg w miejscu, gdzie w pierwszej partii miała nieprzyjemny upadek. Tym razem nie sięgnęła piłki, ale kolejny jej upadek wyglądał jeszcze groźniej. Obtarcie na łokciu powiększyło się, a na kolanie i biodrze młodszej z Hiszpanek pojawiły się kolejne ślady. Podobnie jak w poprzednim secie, zmobilizowało ją to do lepszej gry. Odrobiła stratę przełamania i wyrównała stan meczu na 3:3. Siódmy gem tej partii przyniósł kolejne niecodzienne zdarzenie. Przy równowadze, po kolejnym skrócie zagranym przez Martinez Sanchez, Suarez bez zbędnych przygód odegrała go w okolice linii, sędzina stołkowa poprawiła decyzję liniowego i wywołała aut. Niedowierzająca Suarez Navarro, zapytała swoją przeciwniczkę o opinię dotyczącą śladu, jaki na korcie pozostawiła piłka. Martinez, nie zważając na niepisane zasady "fair play", odwróciła się do niej plecami twierdząc, że nie widzi śladu. Odbierająca podanie rywalki Martinez Sanchez wygrała kolejną piłkę i wyszła na prowadzenie 4:3. Jak się później okazało, był to pierwszy z dziewięciu wygranych przez nią kolejno gemów. Starsza z Hiszpanek ograniczyła liczbę popełnianych błędów do minimum oraz dobrze rozwiązywała akcje przy siatce. W trzecim secie, przy akcji serw & wolej, jej także przydarzył się upadek. Szczęśliwie, poślizgnięcie na linii serwisowej nie przyniosło żadnej kontuzji. Martinez Sanchez wygrała trzecią partię 6:0 i jej nazwisko pojawiło się w półfinałowej części turniejowej drabinki.

Collector Swedish Open, Bastad

pula nagród 220 tysięcy dolarów

czwartek, 9 lipca 2009

ćwierćfinał gry pojedynczej

Maria Jose Martinez Sanchez (Hiszpania) - Carla Suarez Navarro (Hiszpania, 7) 4:6 6:3 6:0

Komentarze (0)