W ostatnim czasie Jerzy Janowicz spędził dwa tygodnie na Teneryfie, gdzie trenował pod kierunkiem Güntera Bresnika. Austriacki szkoleniowiec odradził naszemu reprezentantowi wyjazdu na Antypody. Nie był zwolennikiem tego, aby łodzianin przystąpił do trzystopniowych eliminacji do Australian Open 2020.
Janowicz nie zgłosił się więc do kwalifikacji do wielkoszlemowego turnieju w Melbourne. Zamiast tego polski tenisista oznajmił w poniedziałek, że otrzymał dziką kartę do halowego turnieju ATP Challenger Tour na kortach twardych w Rennes. Organizatorzy francuskich zawodów o puli nagród 46,6 tys. euro potwierdzili, że byłemu 14. singliście świata jako pierwszemu przyznano dziką kartę.
Impreza Open de Rennes rozpocznie się 20 stycznia. Będzie to pierwszy występ Janowicza na zawodowych kortach od listopada 2017 roku i startu w challengerze w Bratysławie. Ostatnie dwa lata Polak walczył z poważną kontuzją kolana. Organizatorzy cieszą, że w gronie uczestników znajdzie się finalista paryskiego Masters i półfinalista Wimbledonu.
Na liście zgłoszeń są tenisiści znani z gry w tourze. Jest Niemiec Mischa Zverev, który ma na koncie ćwierćfinał Australian Open. Są również Słowak Lukas Lacko, Ukrainiec Serhij Stachowski czy Białorusin Ilja Iwaszka. Ponieważ w czasie rozgrywania zawodów w Rennes będzie się odbywał Australian Open 2020, do rywalizacji we Francji nie przystąpi żaden gracz z Top 100. Jako ostatni dostał się notowany na 348. pozycji w rankingu Francuz Maxime Hamou, którego łodzianin pokonał w I rundzie Rolanda Garrosa 2015.
€47K Rennes CH #EntryList pic.twitter.com/GEzu4jnaFc
— Jacques Ukraine (@Jacques_Ukraine) December 30, 2019
Zobacz także:
Boje Agnieszki Radwańskiej z Petrą Kvitovą wyróżnione przez WTA
Rafael Nadal porównał się z Rogerem Federerem
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz-gapa! Stał jak wryty, a rywal sprytnie go załatwił