Tenis. Australian Open. Sensacja w turnieju debla. Broniący tytułu Francuzi odpadli w I rundzie

Getty Images / Scott Barbour / Na zdjęciu: Nicolas Mahut i Pierre-Hugues Herbert
Getty Images / Scott Barbour / Na zdjęciu: Nicolas Mahut i Pierre-Hugues Herbert

Turniej debla nie wkroczył jeszcze w decydującą fazę, a już doszło do kilku zaskakujących rozstrzygnięć. W piątek z imprezą pożegnali się Nicolas Mahut i Pierre-Hugues Herbert, którzy w zeszłym roku sięgnęli po tytuł.

Podczas Australian Open 2019 Pierre-Hugues Herbert i Nicolas Mahut wywalczyli nie tylko trofeum, ale i skompletowali Karierowego Wielkiego Szlema w grze podwójnej. Tym razem oznaczeni "jedynką" tenisiści Trójkolorowych odpadli w Melbourne już po pierwszym spotkaniu, a ich pogromcami okazali się Simone Bolelli i Benoit Paire. Włosko-francuski debel wygrał 6:4, 7:6(3).

Porażka Herberta i Mahuta w I rundzie nie była jedyną niespodzianką w turnieju mężczyzn. Już w środę na pierwszej fazie zakończyli występ mistrzowie Rolanda Garrosa 2019 - Kevin Krawietz i Andreas Mies. Rozstawieni z trzecim numerem Niemcy przegrali z kazachskim duetem Aleksander Bublik i Michaił Kukuszkin 3:6, 6:7(7).

W takich okolicznościach w drabince Australian Open 2020 nie ma już żadnej pary, która w sezonie 2019 sięgnęła po wielkoszlemowe trofeum. Duet Juan Sebastian Cabal i Robert Farah, czyli mistrzowie Wimbledonu i US Open, na Antypodach nie startuje, ponieważ drugi z Kolumbijczyków jest tymczasowo zawieszony w sprawie stosowania dopingu. Cabal zgłosił się do turnieju wspólnie z Hiszpanem Jaume'em Munarem i już w piątek byli bliscy odpadnięcia. Ich rywale, Amerykanie Taylor Fritz i Tommy Paul, nie wyserwowali jednak zwycięstwa w drugim secie i przegrali 6:3, 5:7, 3:6.

Zobacz także:
Australian Open: ostatni mecz Karoliny Woźniackiej
Australian Open: Serena Williams za burtą

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Miły gest koszykarza z NBA doprowadził małych fanów do łez

Komentarze (1)
grolo
24.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Benoit właśnie odpadł w singlu , więc na złość wygrał w deblu... :)) Oby mu się chciało więcej! Choćby to, by coś jeszcze mógł wygrać Simone... Trzymam więc kciuki za tę przypadkową parę.