W poniedziałek rozpoczęła się druga edycja imprezy w Hua Hin. Przed rokiem triumfowała Dajana Jastremska, ale Ukrainka nie broni tytułu. Rozstawiona z numerem czwartym Saisai Zheng (WTA 36) pokonała 7:6(6), 6:0 debiutującą w głównym cyklu Nataliję Kostić (WTA 183). W pierwszym secie Chinka wróciła ze stanu 2:5. W trwającym godzinę i 50 minut meczu zdobyła 28 z 39 punktów przy swoim pierwszym podaniu i wykorzystała pięć z 10 break pointów. W II rundzie Zheng zmierzy się z Xinyu Wang lub En Shuo Liang.
Zheng nie szczędziła ciepłych słów 25-letniej Kostić. - Grała naprawdę dobrze, jest wojowniczką. Ma bogaty repertuar zagrań i zawsze zmuszała mnie do posyłania dodatkowych uderzeń w wymianach. Wolno wchodziłam w mecz. Musiałam znaleźć własny sposób na grę. Natalija ma swój styl, więc trudno jest złapać rytm. Potrafi popisać się skrótem lub lobem, więc na początku nie czułam dobrze piłki. Później zaczęłam ją czuć i sytuacja na korcie się zmieniła - mówiła Zheng, cytowana przez wtatennis.com.
Zobacz także - ATP Rotterdam: Hubert Hurkacz i Felix Auger-Aliassime sprawili niespodziankę. Awansowali do ćwierćfinału
Nao Hibino (WTA 84) zwyciężyła 7:6(5), 7:5 Arinę Rodionową (WTA 148). Japonka wróciła z 0:2 w pierwszym i z 1:3 w drugim secie. W trwającym godzinę i 56 minut meczu siedem razy oddała podanie, a sama zamieniła na przełamanie wszystkie osiem szans. Hibino poprawiła na 2-4 bilans spotkań z Australijką.
ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Kibice wyrozumiali wobec korupcyjnych grzechów Cracovii. "Ukarać, ale nie zniszczyć"
Xiaodi You (WTA 210) wygrała 7:6(6), 6:2 z Ellen Perez (WTA 53). Chinka obroniła trzy piłki setowe w 10. gemie pierwszego seta. W ciągu godziny i 43 minut odparła pięć z siedmiu break pointów, a sama zamieniła na przełamanie cztery z dziewięciu szans. Storm Sanders (WTA 319) pokonała 6:3, 6:4 Ulrikke Eikeri (WTA 243). Amerykanka pięć razy odebrała rywalce serwis. W drugiej partii prowadziła 4:0, ale doszło do zaciętej końcówki. Przy 5:4 przypieczętowała awans za drugą piłką meczową.
Czytaj także - Naomi Osaka rozczarowana swoim występem w Pucharze Federacji. "Nie byłam przygotowana mentalnie"
Ze zmiennym szczęściem grały reprezentantki gospodarzy. Peangtarn Plipuech (WTA 286) zwyciężyła 7:6(3), 3:6, 6:4 Chloe Paquet (WTA 165) po dwóch godzinach i 48 minutach walki. W spotkaniu miało miejsce 15 przełamań, z czego osiem dla Francuzki. Tajlandka zdobyła o dwa punkty więcej (105-103) i w II rundzie zmierzy się z Hibino. Patcharin Cheapchandej (WTA 731) popełniła osiem podwójnych błędów i zdobyła trzy gemy w starciu z Leonie Küng (WTA 283). W ciągu 51 minut Szwajcarka wykorzystała siedem z ośmiu break pointów.
We wtorek Katarzyna Kawa zmierzy się z Hinduską Ankitą Rainą (początek o godz. 9:00 czasu polskiego). Magda Linette do rywalizacji przystąpi w środę, a jej rywalką będzie Ukrainka Kateryna Bondarenko.
Thailand Open, Hua Hin (Tajlandia)
WTA International, kort twardy, pula nagród 275 tys. dolarów
poniedziałek, 10 lutego
I runda gry pojedynczej:
Saisai Zheng (Chiny, 4) - Natalija Kostić (Serbia) 7:6(6), 6:0
Nao Hibino (Japonia, 8) - Arina Rodionowa (Australia) 7:6(5), 7:5
Xiaodi You (Chiny) - Ellen Perez (Australia, Q) 7:6(4), 6:2
Storm Sanders (Australia, Q) - Ulrikke Eikeri (Norwegia, Q) 6:3, 6:4
Leonie Küng (Szwajcaria, Q) - Patcharin Cheapchandej (Tajlandia, WC) 6:0, 6:3
Peangtarn Plipuech (Tajlandia, LL) - Chloe Paquet (Francja) 7:6(3), 3:6, 6:4