Tenis. Roland Garros przełożony na jesień. "Jeśli turniej nie zostanie rozegrany, straty wyniosą 260 milionów euro"

PAP/EPA / CAROLINE BLUMBERG / Na zdjęciu: deszcz na kortach Rolanda Garrosa
PAP/EPA / CAROLINE BLUMBERG / Na zdjęciu: deszcz na kortach Rolanda Garrosa

Lionel Maltese, dyrektor ds. finansów Francuskiej Federacji Tenisa (FFT), wyjaśnił powody decyzji o przełożeniu Rolanda Garrosa. - Zrobiliśmy to dla ochrony tenisa. Jeśli turniej nie zostanie rozegrany, straty wyniosą 260 milionów euro - mówił.

W tym artykule dowiesz się o:

Tegoroczny Roland Garros nie odbędzie się planowym terminie. Turniej miał zostać rozegrany w dniach 25 maja - 7 czerwca, lecz z powodu pandemii koronawirusa został przełożony na przełom września i października. Decyzja organizatorów spotkała się z krytyką w środowisku, bo nie została skonsultowana ani z tenisistami, ani z zarządzającymi pozostałymi imprezami Wielkiego Szlema.

Więcej światła na sprawę rzucił Lionel Maltese, dyrektor ds. finansów Francuskiej Federacji Tenisa (FFT). Działacz stwierdził, że to przemyślana decyzja, mająca też duży związek ze sprawami ekonomicznymi i całym światem tenisa.

- Decyzja nie została podjęta z dnia na dzień - mówił w wywiadzie dla dziennika "L'Equipe". - Zdawaliśmy sobie sprawę, że pewnych turniejów nie będzie można rozegrać w ustalonych terminach i wiedzieliśmy, że musimy coś z tym zrobić.

ZOBACZ WIDEO: Kiedy odbędą się igrzyska olimpijskie w Tokio? "Zaczyna się wielka gra strategiczna"

- Nie było dialogu z organizatorami pozostałych turniejów wielkoszlemowych, więc zrobiliśmy to, co musieliśmy zrobić dla dobra francuskiego tenisa - wyjaśnił. - Byliśmy świadomi, że zostaniemy za to skrytykowani, ale to przede wszystkim ochrona tej dyscypliny sportu w naszym kraju.

Maltese zgodził się z opiniami, że kalendarz sezonu 2020 powinien zostać zmodyfikowany tak, by najważniejsze turnieje, przede wszystkim wielkoszlemowe, zostały rozegrane, nawet jeśli nie będą mogły się odbyć w pierwotnych terminach.

- Cztery turnieje wielkoszlemowe powinny się trzymać razem, bo mogą uratować cały tenis - podkreślił. - W roku, w którym zostanie rozegranych niewiele imprez, bardzo ważna część tego sportu zostanie ochroniona, gdy odbędą się wszystkie turnieje wielkoszlemowe. Ten sport musi trwać na całym świecie. Jeżeli tego nie zrozumiemy, znajdziemy się w dramatycznej sytuacji i przetrwają tylko największe federacje.

Francuz przedstawił również konsekwencje ewentualnego odwołania Roland Garros 2020. - Byłoby to katastrofalne dla młodzieżowego tenisa we Francji. FFT musiałoby się zadłużyć. Zostałaby stracona kwota 100 milionów euro, jaką przeznaczyliśmy na promocję tenisa w kraju i za granicą. Możliwa byłaby też utrata pracy przez wielu ludzi. Moglibyśmy zwolnić bądź obniżyć pensje pracownikom, więc ponosimy odpowiedzialność społeczność - wymienił.

- Jeśli turniej nie zostanie rozegrany, łączne straty wyniosą 260 milionów euro - dodał.

Roger Federer trenował w śniegu. "Upewniam się, że wciąż pamiętam" (wideo)

Komentarze (0)