Rafael Nadal znów faworytem Rolanda Garrosa. "Nie ma znaczenia, czy będzie w czerwcu lub we wrześniu"

PAP/EPA / YOAN VALAT / Na zdjęciu: Rafael Nadal, mistrz Rolanda Garrosa 2019
PAP/EPA / YOAN VALAT / Na zdjęciu: Rafael Nadal, mistrz Rolanda Garrosa 2019

Bez względu na to, o której porze roku odbędzie się Roland Garros, jego faworytem będzie Rafael Nadal. Tak uważa Robin Soederling, który w 2009 roku jako pierwszy pokonał Hiszpana na paryskiej mączce.

Z powodu rozprzestrzeniającej się po świecie choroby COVID-19 wszelkie międzynarodowe rozgrywki tenisowe są zwieszone co najmniej do 13 lipca. W ciągu najbliższych tygodni zapadną decyzje odnośnie zawodów, które latem miały się odbyć na kortach twardych w USA.

Francuska Federacja Tenisowa postanowiła nie czekać i przełożyła zmagania z maja i czerwca na przełom września i października. Według mediów nad Sekwaną impreza w Paryżu miałaby się zacząć 27 września. Oczywiście, jeśli pandemia koronawirusa zostanie do tego czasu wygaszona i tenisiści będą mogli swobodnie podróżować. Obecnie trudno przewidzieć, jak potoczą się wydarzenia.

Jeśli Roland Garros 2020 dojdzie do skutku, to Robin Söderling nie ma wątpliwości, kto będzie jego faworytem. - To będzie oczywiście zupełnie inna impreza, ale z Rafą na mączce to nie ma znaczenia, czy będzie ona w czerwcu lub we wrześniu. Jeśli będzie zdrowy, to będzie faworytem - powiedział Szwed w rozmowie dla Sky Sports.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Paraolimpijczycy o wsparciu sponsorów. "Nikt się nie wycofał"

Czy finalista międzynarodowych mistrzostw Francji z 2009 i 2010 roku widzi w Paryżu godnych rywali dla Hiszpana? - Jest dwóch tenisistów, którzy są w stanie wygrać Rolanda Garrosa. Thiem i Djoković potrafią sobie dobrze radzić na mączce, ale niesamowicie jest znów widzieć Rafę w roli faworyta - wyznał Soederling.

Nadal 12 razy wygrał paryski turniej. W sumie ma na koncie 19 wielkoszlemowych tytułów. Gdyby udało mu się sięgnąć po mistrzostwo jesienią, to zrównałby się z Rogerem Federerem. Na trzecim miejscu listy wszech czasów jest pod tym względem Novak Djoković, który jak na razie wywalczył 17 trofeów. - Gdy wszyscy zakończą karierę, to Nadal lub Djoković będą mieli więcej wielkoszlemowych tytułów - ocenił były szwedzki tenisista.

Czytaj także:
Reilly Opelka wątpi w wznowienie sezonu
Gaston Gaudio naruszył surowe restrykcje w Argentynie

Komentarze (2)
avatar
Przemo Florczak
2.05.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pokonał zdrowego Nadala na French Open w latach 2008-2019 to rzeczywiście była trudna sztuka.