W kwietniu 2019 roku Dominic Thiem zakończył 15-letnią współpracę z Günterem Bresnikiem. Rozstanie przebiegło w bardzo złej atmosferze. Szkoleniowiec na łamach mediów mówił, że gdyby nie on, to Austriak wciąż grałby w turniejach ITF Futures. Z kolei tenisista zarzucił swojemu byłemu już trenerowi i menedżerowi brak szacunku oraz megalomanię.
Teraz jednak Bresnik wyjawił, że żałuje tamtych słów. - Historia z Dominikiem bardzo mnie boli - mówił w wywiadzie dla "Kronen Zeitung". - To była moja życiowa praca. Tworzyliśmy bardzo dobry duet i osiągnęliśmy wspaniałe rzeczy, ale on miał kilka słabszych miesięcy, nie wygrywał i podjął tę decyzję.
- Nigdy nie miałem żadnych problemów z Dominikiem ani z jego rodzicami - kontynuował. - Jego ojciec, Wolfgang, był nie tylko świetnym trenerem, ale i moim przyjacielem. A teraz, za każdym razem, kiedy udzielam wywiadu i mówię o Dominiku, jego rodzice się denerwują. To, jak do tego wszystkiego doszło, nadal pozostaje dla mnie niejasne.
- Nie mam problemu ze stwierdzeniem, że się myliłem i wygłaszałem bardzo głupie komentarze, które jeszcze wszystko pogarszały. Mam nadzieję, że nasza relacja się poprawi oraz iż Thiem pokaże, że jest predysponowany do odnoszenia wielkich sukcesów i zdobywania największych tytułów - dodał trener współpracujący m.in. z Jerzym Janowiczem.
Dominic Thiem gwiazdą turnieju w Kitzbuehel. Na trybuny będą mogli wejść kibice
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Iga Świątek wyciągnęła siostrę na kort. Po treningu padło zabawne hasło