Wyrok w sprawie Armando Alfonso Belardiego Gonzaleza wydał Tennis Integrity Unit (TIU). To organizacja monitorująca ryzyko korupcji w tenisie. 40-letni Wenezuelczyk został zdyskwalifikowany na 2,5 roku i musi zapłacić 1000 dolarów kary. Dodatkowe 4000 dolarów jest w zawieszeniu, na wypadek gdyby arbiter popełnił kolejne wykroczenie.
Gonzalez dopuścił się złamania Tenisowego Programu Antykorupcyjnego (TACP). W 2018 roku dwukrotnie proponowano mu pieniądze w zamian za udział w skorumpowanym systemie manipulacji wynikami meczów wprowadzanymi do urządzenia Personal Digital Assistant (PDA).
Wenezuelski sędzia odrzucił co prawda te propozycje, ale nie zgłosił takiej sytuacji do TIU. Później, w toku prowadzonego śledztwa, nie współpracował z tą organizacją i nie ujawnił danych osób oraz sposobu nawiązania z nim kontaktu przez przestępców.
Poczynając od 18 czerwca 2020 roku, Gonzalez nie będzie mógł przez najbliższe 30 miesięcy prowadzić żadnego meczu tenisowego, czy uczestniczyć w żadnym wydarzeniu pod egidą władz światowego tenisa. Wenezuelczyk od 2013 roku posiada brązową odznakę dla arbitra głównego.
Novak Djoković straci funkcję szefa Rady Graczy ATP?
Prezydent ATP odniósł się do zakażeń koronawirusem podczas Adria Tour
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokaz siły Lindsey Vonn. "Maszyna!"