Lotos PZT Polish Tour. Kacper Żuk myśli o zagranicznych turniejach. "Zobaczymy czy coś ruszy"

PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Kacper Żuk
PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Kacper Żuk

Kacper Żuk maszeruje po kolejne zwycięstwo, tym razem w turnieju Lotos PZT Polish Tour w Łodzi. Mistrz Polski po tym starcie chciałby wyjechać na zagraniczne imprezy. Sytuacja jednak jest dynamiczna.

W cyklu stworzonym specjalnie dla polskich tenisistów Kacper Żuk prezentuje się znakomicie. Wygrał w Gdańsku, Szczecinie oraz mistrzostwach Polski w Bytomiu. W ćwierćfinale w trwającym w Łodzi turnieju odprawił w dwóch setach Macieja Rajskiego.

Co ciekawe, był to ich trzeci pojedynek w imprezie Lotos PZT Polish Tour. - Trzeci raz i trzeci zwycięski. Dobrze, że te mecze układają się po mojej myśli, bo Maciek jest ciężkim przeciwnikiem. Graliśmy sporo meczów w karierze przeciwko sobie. Spodziewałem się, że wyjdzie bardziej zmotywowany, bo w Bytomiu nasz mecz był bardziej jednostronny, po prostu słaby w jego wykonaniu. Od początku tu chciał się lepiej pokazać, ale ważne momenty przetrzymałem i ostatecznie zwyciężyłem - mówił po spotkaniu zawodnik z Nowego Dworcu Mazowieckiego.

Żuk pauzował w ostatniej imprezie, która rozgrywana była w Kozerkach. - Faktycznie mam większą świeżość niż chłopaki, którzy grali tydzień w tydzień. Po mistrzostwach miałem dwa dni przerwy, a potem pojechałem od razu trenować. Świeżość jest, ale cały czas próbuję być w rytmie - podkreślił.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis Huberta Hurkacza. Trafił idealnie

Być może właśnie chwili odpoczynku brakuje Michałowi Dembkowi, który w czwartek rywalizował z Filipem Kolasińskim oraz urazem. Ostatecznie przetrzymał natarcie przeciwnika i zakończył mecz w dwóch setach. - Filip to bardzo niewygodny przeciwnik. Znacznie poprawił swoją grę w ofensywie, wcześniej był świetny głównie w grze defensywnej. Ja jednak miałem swoje problemy, mam uraz przeciążeniowy mięśni brzucha. Chciałem jak najszybciej zakończyć ten pojedynek, gdyby doszło do trzeciej partii, to prawdopodobnie bym przegrał, bo ból mięśni był za duży - tłumaczył zawodnik.

Uraz ten ma charakter przeciążeniowy i przydarza się tenisistom w takich sytuacjach. W półfinale Dembka czeka równie trudne zadanie. - Z Jankiem Zielińskim znamy się bardzo dobrze, więc na pewno coś znajdziemy na niego z trenerem Lechem Sidorem - zapewnił.

Dla Kacpra Żuka występ w Łodzi może być ostatnim w Polsce, choć tak naprawdę sytuacja na świecie jest bardzo dynamiczna. - Od 17 sierpnia chciałbym grać już na międzynarodowej arenie, ale zobaczymy czy w ogóle to wszystko ruszy. Z dnia na dzień są odwoływane kolejne turnieje. Mam nadzieję, że jednak uda mi się coś zagrać. W planach mam ITF w Austrii z pulą 25 tysięcy dolarów. Jeżeli nie, to decyzje będę podejmował na bieżąco - wyjaśnił zawodnik.

- Wstępnie brałem USA pod uwagę, ale wszystkie ITF-y i Challengery wypadły z kalendarza. Nie mam problemu z podróżowaniem, nam sportowcom tego brakuje, bo w normalnym przypadku ciągle to robimy. Nawet jeśli jest taka sytuacja, to chcemy grać zagranicą. Gram w Polsce piąty turniej, ciągle te same twarze, ci sami rywale, czas na coś innego - zakończył.

Czytaj też: 
Agnieszka Radwańska urodziła syna. Pogratulowały jej koleżanki z kortów
Tenis. "Nie mogłem normalnie oddychać". Grigor Dimitrow źle znosił COVID-19

Komentarze (0)