Notowany obecnie na 17. miejscu w rankingu ATP Stan Wawrinka nie przystąpi do rywalizacji w międzynarodowych mistrzostwach USA. Szwajcar nie poleci za Atlantyk, ponieważ nie odpowiadają mu warunki, jakie zamierzają przygotować organizatorzy nowojorskiej imprezy w związku z pandemią COVID-19.
Tenisista z Lozanny przyznał, że mógł jeszcze zmienić decyzję, ale odwołane zostały zawody w Waszyngtonie. - Gdyby turniej w Waszyngtonie został utrzymany, mielibyśmy prawdziwy tour. Mogło to wpłynąć na mój wybór. Do tego jeszcze wszystkie wątpliwości związane z kwarantanną. Nadal istnieje wiele pytań dotyczących organizacji US Open - powiedział Szwajcar w rozmowie z RTS.
Wawrinka zrezygnował więc z gry w Nowym Jorku i postanowił przygotowywać się do startów na europejskiej mączce. 35-latek przyznał, że dopiero w ostatnim czasie podczas pobytu w Nyonie stoczył kilka pojedynków sparingowych na punkty. W ramach sprawdzenia formy weźmie udział w dwóch turniejach w Pradze, które rozpoczną się 17 i 24 sierpnia. Będzie to jego powrót do ATP Challenger Tour po 10 latach, gdy sięgnął po tytuł w Lugano.
Szwajcar nie myślał o tenisie podczas przerwy od gry na zawodowych kortach. W wywiadzie stwierdził, że ze względu na podróże będzie to ostatni sport, w którym wróci normalna rywalizacja. Ten czas wykorzystał dla siebie i swoich bliskich.
Trzykrotny mistrz wielkoszlemowy zabrał również głos w sprawie organizowanego przez Novaka Djokovicia cyklu Adria Tour, podczas którego doszło do kilku zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2. - Novak przestrzegał tylko dyrektyw zdrowotnych odpowiednich krajów, ale jako światowy numer jeden bierze na siebie większą odpowiedzialność niż jakikolwiek inny gracz. Powinien był być ostrożny, ale tak nie było - powiedział Wawrinka.
Czytaj także:
Turniej tenisowy w Madrycie odwołany
Media: turniej ATP i WTA w Rzymie bez kibiców
ZOBACZ WIDEO: Lotos PZT Polish Tour. Paula Kania-Choduń: Tenis w końcu sprawia mi przyjemność