Tenis. US Open. Alexander Zverev rozpłakał się po finale. "Mam nadzieję, że mimo porażki moi rodzice są ze mnie dumni"
Alexander Zverev przegrał po czterogodzinnym boju z Dominikiem Thiemem w finale US Open 2020. Niemiec był dwie piłki od pierwszego wielkoszlemowego tytułu, ale nie wykorzystał wielkiej szansy w Nowym Jorku.
- Przede wszystkim pragnę pogratulować Dominikowi pierwszego z wielu tytułów wielkoszlemowych. Uważam, że to nie będzie jedyny. To była trudna walka. Chciałbym, abyś trochę więcej spudłował, to wtedy mógłbym trzymać to trofeum, a tak to wygłaszam mowę jako zawodnik, który zajął drugie miejsce - wyznał Zverev.
- Pragnę podziękować mojemu zespołowi za pozostanie razem ze mną. Ostatnie dwa lata nie były łatwe w mojej tenisowej karierze. Jesteśmy jednak na właściwej drodze i pewnego dnia razem podniesiemy to trofeum - dodał urodzony w Hamburgu tenisista.
W sztabie Zvereva zabrakło w Nowym Jorku rodziców Saszy, bowiem zakazili się koronawirusem SARS-CoV-2. Tenisista mocno wzruszył się, gdy wspomniał o swojej mamie i swoim tacie. - Jeżdżą ze mną na każdy turniej. Niestety, mój ojciec i moja matka otrzymali pozytywny wynik testu i nie mogli być tutaj ze mną. Brakuje mi ich. To bardzo trudne. Jestem jednak pewny, że oglądają mnie w domu i mimo porażki są ze mnie bardzo dumni - zakończył 23-latek.
Czytaj także:
Rzym: Magda Linette i Iga Świątek na starcie
Rzym: Hubert Hurkacz poznał rywala