Tenis. US Open: od 0-2 przez uraz do triumfu. Dominic Thiem pokonał Alexandra Zvereva w dramatycznym finale

Getty Images / Al Bello / Na zdjęciu: Dominic Thiem, mistrz US Open 2020
Getty Images / Al Bello / Na zdjęciu: Dominic Thiem, mistrz US Open 2020

Dominic Thiem wygrał US Open 2020. W finale Austriak odrobił stratę 0-2 w setach i po czterogodzinnej batalii pokonał Alexandra Zvereva. Dla tenisisty z Wiener-Neustadt to pierwszy wielkoszlemowy tytuł w karierze.

W niedzielę Alexander Zverev i Dominic Thiem stanęli przed życiową szansą. W finale US Open 2020 zmierzyli się o premierowy w karierze wielkoszlemowy tytuł. Już przed startem meczu było jasne, że zwycięzca stanie się pierwszym nowym mistrzem imprezy Wielkiego Szlema od czasu triumfu Marina Cilicia w US Open 2014. Został nim Thiem, w niesamowicie dramatycznych okolicznościach.

Debiutujący w wielkoszlemowym finale Zverev przez półtorej godziny grał niczym zaprawiony w bojach o taką stawkę tenisowy wyga. 23-latek z Hamburga imponował spokojem, konsekwencją, jakością zagrań z linii końcowej i skutecznością. Na jego tle rozgrywający swój czwarty pojedynek o tytuł w Wielkim Szlemie Thiem był jak otrzymujący srogą lekcję uczeń. Austriak nie był w stanie prezentować równorzędnego poziomu, podejmował też wiele złych decyzji taktycznych.

Po dwóch gładko wygranych setach (6:2, 6:4) w trzecim Zverev objął prowadzenie z przełamaniem i mógł poczuć smak triumfu. Jednak wówczas nastąpił zwrot. Thiem odrobił stratę breaka, poprawił swoją grę, a w dziesiątym gemie wywalczył setbola, przy którym jego rywal przestrzelił forhend. W efekcie Austriak wygrał tę partię 6:4 i zachował nadzieję na tytuł. Po kilkudziesięciu minutach ta wiara jeszcze wzrosła, bo tenisista z Wiener-Neustadt wygrał też czwartą odsłonę (6:3) i tym sposobem wyrównał stan meczu.

Thiem poszedł za ciosem i na otwarcie piątego seta wywalczył przełamanie. Błyskawicznie jednak oddał podanie, przy break poincie popełniając podwójny błąd. O ile poziom meczu mógł powodować niedosyt, o tyle dramaturgii - już nie. Obaj walczyli z całych sił, zmagali się z kryzysami i własnymi emocjami. A najlepszym zobrazowaniem tego była sama końcówka.

Gdy Zverev wyszedł na prowadzenie 5:3 i serwował po zwycięstwo, oczyma wyobraźni mógł widzieć się w glorii mistrza turnieju. Ale od tego momentu przegrał trzy gemy z rzędu, dwukrotnie zostając przełamanym, i tym sposobem to Thiem stanął przed okazją na zakończenie spotkania. Tyle że Austriak zaczął odczuwać problemy zdrowotne i z powodu urazu uda poprosił o interwencję fizjoterapeuty. Po przerwie medycznej wziął piłki do ręki i starał się serwisem zwieńczyć pojedynek, ale nie potrafił.

O losach meczu zadecydował tie break. W nim kulejący Thiem na początek stracił serwis, ale nie podłamało go to. Austriak zacisnął zęby, zasypywał przeciwnika gradem potężnych uderzeń z głębi kortu i dzięki temu wyszedł na 6-4, co oznaczało, że ma dwa meczbole. Obu jednak nie wykorzystał, psując forhendy.

Dwa do dwóch setach, 6:6 w piątej partii i 6-6 w tie breaku. Emocje sięgnęły zenitu. Obaj byli blisko, ale jednocześnie daleko największego sukcesu w karierze. Ostatecznie szalę na swoją korzyść przechylił Thiem. Austriak po forhendowym minięciu zdobył punkt na 7-6, dający mu trzecią piłkę meczową, przy której Zverev wyrzucił bekhend.

Tym samym dobiegła końca ta niesamowita batalia dwóch tenisistów, którzy tej nocy zostawili na korcie zdrowie i serce. Obaj pragnęli tego triumfu i walczyli o niego ze wszystkich sił. O kilka punktów, pojedynczych akcji lepszy okazał się Thiem i to on dołączył do panteonu wielkoszlemowych mistrzów, zostając 150. w historii zwycięzcą turnieju Wielkiego Szlema.

Mecz trwał cztery godziny i dwie minuty. W tym czasie Thiem zaserwował osiem asów, ośmiokrotnie został przełamany, wykorzystał siedem z 13 break pointów, posłał 43 zagrania kończące, popełnił 55 niewymuszonych błędów i łącznie zdobył 163 punkty, o cztery więcej od rywala. Z kolei Zverevowi zapisano 15 asów, 52 uderzenia wygrywające oraz 65 pomyłek własnych

Thiem jest drugim w historii austriackim mistrzem turnieju w singlu po Thomasie Musterze, triumfatorze Roland Garros 1995. Za wygraną otrzyma 2000 punktów do rankingu ATP oraz trzy miliony dolarów premii finansowej.

Zverev natomiast nie został pierwszym niemieckim triumfatorem turnieju Wielkiego Szlema od 1996 roku, gdy Boris Becker wygrał Australian Open. Za finał US Open zainkasuje 1200 "oczek" oraz 1,5 mln dolarów.

US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 53,4 mln dolarów
niedziela, 13 września

finał gry pojedynczej:

Dominic Thiem (Austria, 2) - Alexander Zverev (Niemcy, 5) 2:6 4:6, 6:4, 6:3, 7:6(6)

Program i wyniki turnieju mężczyzn

ZOBACZ WIDEO: US Open. Dyskwalifikacja Djokovicia. Czy Wojciech Fibak podjąłby inną decyzję? "Regulamin jest restrykcyjny"

Komentarze (9)
avatar
Magical_Passionate
19.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Thiem za czwartym razem się udało.Fajnie,że wygrał zawodnik grający jednoręcznym backhandem.'''''''' 
avatar
Fanka Rożera
14.09.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Thiem ma zniszczone płuca, po przejściu covid 19, gdzie zaraził go Djoković na Adria Tour, więc niech się nie cieszy. Pisał o tym 117 razy Motyka. 
avatar
Fanka Rożera
14.09.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie czytam, ale mam nadzieję, że Motyka opluł tutaj Djokovicia i jego rodzinę. 
avatar
Pσtter
14.09.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Taki sport, że remisów nie przewiduje. Brawa dla Domiego, że wreszcie mu się udało. Seria odrodzeń w meczu godna pozazdroszczenia i nieprzypadkowa. Szkoda Saszy, bo do tytułu zabrakło niewiele. Czytaj całość
Manacor
14.09.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Przed finalem stawialem na Zverieva, bo mial duzo mniej do stracenia niz Thiem, ktory 3 razy przegral final. Bylem pewien, ze Austriaka zjedza nerwy. I tak bylo. Niestety Zverev nie dal rady fi Czytaj całość