Finał US Open 2020 pomiędzy Dominikiem Thiemem a Alexandrem Zverevem był pełen zwrotów sytuacji. Austriak przegrał dwa pierwsze sety, ale wyrównał stan meczu na 2-2. W piątej przegrywał 3:5, lecz wyszedł na 6:5 i serwował po zwycięstwo, jednakże został przełamany. Ostatecznie szalę na swoją korzyść przechylił w tie breaku, wygrywając 2:6, 4:6, 6:4, 6:3, 7:6(6).
- Widziałem tysiące meczów, ale takiego nigdy wcześniej. Obaj zasłużyli na zwycięstwo. Żaden z nich nie powinien przegrać. Takie historie pisze tylko sport, tylko tenis. Dwóch gladiatorów dało z siebie więcej niż się spodziewaliśmy - ekscytował się Boris Becker, cytowany przez Eurosport.
Niemiec był pod wrażeniem siły mentalnej Thiema w niedzielnym pojedynku. - Uwolnił się z pozornie niemożliwej sytuacji. Od teraz nazywam go Houdinim tenisa - powiedział, nawiązując do Harry'ego Houdiniego, słynnego iluzjonisty, specjalisty od ucieczek i pokazów akrobacji.
Porażka Zvereva oznacza, że Becker pozostaje ostatnim niemieckim mistrzem Wielkiego Szlema w singlu (Australian Open 1996). - Miałem łzę w oku. Porażka w takich okolicznościach w finale turnieju wielkoszlemowego to okrutne doświadczenie. Ale Niemcy i tak są z ciebie dumne - zwrócił się do rodaka sześciokrotny triumfator imprez wielkoszlemowych.
[b]Nicolas Massu uważa, że triumf w US Open da spokój Dominikowi Thiemowi. Już myślą o Rolandzie Garrosie
ZOBACZ WIDEO: US Open. Wojciech Fibak o dyskwalifikacji Novaka Djokovicia: To mogą być historyczne konsekwencje dla tenisa
[/b]