Trwa piękny sen Igi Świątek na turnieju Rolanda Garros. Polka w kapitalnym stylu rozbiła Simonę Halep w IV rundzie. W ćwierćfinale z kolei polska tenisistka bez większych problemów uporała się z Włoszką Martiną Trevisan 6:3, 6:1. Awans do półfinału wielkoszlemowego turnieju jest największym sukcesem w karierze 19-letniej Świątek.
Spotkanie rozpoczęło się o wiele później, bowiem ćwierćfinał w turnieju mężczyzn (Diego Schwartzman - Dominic Thiem) trwał ponad pięć godzin. Mecz był rozgrywany w trudnych warunkach: było późno, zimno i wiało.
- Warunki były trudne, Iga późno weszła w mecz, gdzieś nogi nie pracowały tak jak powinny od początku, ale z biegiem czasu było coraz lepiej. Jak już zaczęła odrabiać, to byłem spokojny o samą grę i o wynik meczu, bo było widać, że wszystko kontroluje - komentuje jej trener Piotr Sierzputowski w rozmowie z "TVN24".
ZOBACZ WIDEO: Iga Świątek większym talentem niż Agnieszka Radwańska? "Taka dziewczyna trafia się raz na milion"
- Wiedzieliśmy, że Martina Trevisan idzie w tym turnieju od kwalifikacji. To nie był jej piąty mecz, tylko zagrała jeszcze trzy wcześniej. Była na pewno zmęczona. Podstawowym założeniem było, by biegała jak najwięcej i by Iga wykorzystywała swoje okazje. Zrobiła to bardzo dobrze, nie spiesząc się - przyznaje szkoleniowiec.
Awans do półfinału wielkoszlemowego turnieju jest największym sukcesem w karierze 19-letniej Świątek. Sierzputowski nie ukrywa, że pozytywnym zaskoczeniem.
- Troszkę nie zakładaliśmy, że Iga dojdzie w tym turnieju do półfinału. To kroczek szybciej niż ktoś z nas mógł założyć. Wyjątkowo długo Iga utrzymuje swoją koncentrację na najwyższym poziomie. Jest wyluzowana, gra naprawdę fajnie. Można powiedzieć, że jesteśmy zaskoczeni, choć samą grą nas nie zaskoczyła. Widzieliśmy to już na treningach - uważa trener polskiej tenisistki.
- Na tym turnieju głowa Igi działa bardzo sprawnie, nie buduje sobie sama przeszkód. Zobaczymy, jak będzie dalej, mam nadzieję, że będzie w stanie to utrzymać, aczkolwiek wiem, że będzie coraz trudniej. Wiadomo, że przeciwniczki tak samo czują się pewnie - dodaje.
Polka w półfinale zagra z Nadią Podoroską, która w ćwierćfinale okazała się lepsza od Eliny Switoliny 6:2, 6:4. To jedna z większych niespodzianek na tym etapie turnieju.
- Podoroska? O założeniach będziemy dopiero rozmawiać. Przyznam, że nie jestem do końca przygotowany, widziałem jej jeden mecz, chciałbym obejrzeć pozostałe i dokładnie zobaczyć, czym się posługuje. Wszystko zależy od Igi, to Iga musi wyjść, zagrać na luzie i zagrać swoje. Cała reszta musi będzie w stanie się ułożyć, nawet jeśli nie będą to najlepsze rozwiązania taktyczne - ocenia Sierzputowski.
Czytaj także:
Roland Garros: Iga Świątek w półfinale po nocnym meczu z Martiną Trevisan
Roland Garros: trwa bajeczny marsz Nadii Podoroskiej