Mecz dwóch zawodniczek, które po drodze do 1/2 finału paryskiego Wielkiego Szlema sprawiły kilka dużych niespodzianek, okazał się jednostronnym widowiskiem. Świątek zdominowała swoją rywalkę i w całym spotkaniu oddała jej zaledwie trzy gemy. Tym samym została drugą Polką, po Jadwidze Jędrzejowskiej, która zagra w singlowym finale Rolanda Garrosa, a pierwszą w erze Open.
"Sny Nadii Podoroskiej rozbiły się o mur Igi Świątek. Polka wygrała po meczu trwającym zaledwie godzinę i 10 minut" - tak relację z meczu zaczyna argentyński dziennik "Clarin". "Nasza zawodniczka miała okazję dokonać czegoś, co nie udało się nawet Gabrieli Sabatini w jej pełnej sukcesów karierze, ale odbiła się od ściany. Świątek będzie pierwszą polską tenisistką w finale na paryskiej mączce".
O 19-latce z Raszyna "Clarin" pisze, że zagrała perfekcyjnie, ani przez moment nie okazując zdenerwowania. "Pokazywała pewność za każdym razem, gdy uderzała swoją precyzyjną ręką i męczyła rywalkę, zmuszając ją do biegania po korcie". Swoją relację argentyńska gazeta kończy optymistycznie. "Pomimo porażki, Podoroska dużo wygrała. Rozpoznawalność, pieniądze i doświadczenie, które pomogą jej w spełnieniu swoich marzeń".
ZOBACZ WIDEO: Iga Świątek większym talentem niż Agnieszka Radwańska? "Taka dziewczyna trafia się raz na milion"
"Skończył się sen 'Kopciuszka' Roland Garros" - czytamy w internetowym wydaniu dziennika "La Nacion". "Nadia Podoroska przegrała 2:6, 1:6 z Igą Świątek, jednak nikt nie odbiera jej zasług. Półfinał French Open to dla niej sukces bez precedensu. Opuści Lasek Buloński jako kwalifikantka, która dotarła aż do półfinału, dumna z przekroczenia własnych granic".
"La Nacion" przypomina, że Podoroska zaczęła 2020 rok jako 255. zawodniczka rankingu WTA, a do Paryża przyjechała jako numer 131. "A to, co zrobiła w Roland Garros, da jej awans na 48. pozycję, oczywiście najwyższą w jej karierze".
"W wietrznych warunkach Podoroska nie umiała wstrzelić się w kort i pokazać swojej gry, tak jak robiła to w poprzednich spotkaniach. Świątek wykorzystała przestrzeń, którą dostała. Wiedziała co zrobić, żeby komfortowo zdobywać punkty" - piszą o Polce Argentyńczycy.
Żeby podkreślić, jak silna jest w Paryżu Świątek, "La Nacion" przytacza statystyki. "Polka ma w całym turnieju 150 wygrywających uderzeń. W spotkaniu z Podoroską zagrała ich 23, jej średnia z sześciu meczów to 24. Średnia turniejowa to siedem 'winnerów' na mecz.
"Diario Ole" swój meczowy raport zaczyna optymistycznym akcentem - "Porażka nie kończy tego tańca". Sportowy dziennik chwali 23-latkę z Rosario za to, że w Paryżu pokazała się jako "teraźniejszość i przyszłość argentyńskiego kobiecego tenisa".
"Ta przegrana będzie bolała Podoroską, jednak z każdą kolejną godziną szklanka coraz bardziej będzie się jej wydawać do połowy pełna. Do Paryża przyjechała jako nikomu nieznana zawodniczka. Przeszła przez kwalifikacje i po dwóch magicznych tygodniach znalazła się wśród czterech najlepszych zawodniczek turnieju. Zaczęła rok jako zawodniczka numer 255 rankingu ATP, teraz jest już w czołowej pięćdziesiątce. To dopiero początek, Nadia!" - zwraca się "Diario Ole" do najlepszej argentyńskiej tenisistki.
Czytaj także:
Roland Garros. Zobacz świetną akcję Igi Świątek. Tak rozbiła rywalkę [WIDEO]
Roland Garros. Były trener Igi Świątek: Jestem w szoku, to jest kosmos