Novak Djoković po niesamowitej walce przegrał z Dominikiem Thiemem w półfinale ATP Finals 2020. Uległ Austriakowi 5:7, 7:6(10), 6:7(5), choć w decydującym tie breaku prowadził 4-0.
- To, co on robił od stanu 4-0 w tie breaku, było po prostu nierealne - mówił podczas konferencji prasowej, cytowany przez atptour.com. - Nie sądzę, że grałem źle. Przy 4-1, 4-2, 4-5 i 4-6 trafiałem pierwszym serwisem i byłem w grze w każdym punkcie. Uderzałem w piłkę, a nie popychałem jej, ale on po prostu grał wspaniale.
Serb był pod wrażeniem niezwykłej postawy Thiema w końcówce meczu. - Co możesz zrobić w takiej sytuacji? - zapytał retorycznie. - Prowadziłem, myślałem, że jestem blisko zwycięstwa, lecz on odebrał mi wygraną. Ale zasłużył na to. Muszę zdjąć kapelusz i mu pogratulować.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa szykuje formę na święta
Dla 33-latka z Belgradu był to ostatni występ w tym roku. Sezon 2020 zakończy na pozycji lidera rankingu ATP. Wygrał 41 z 46 rozegranych meczów i triumfował w pięciu turniejach - wielkoszlemowym Australian Open, imprezach rangi ATP Masters 1000 w Nowym Jorku i Rzymie, "500" w Dubaju oraz w drużynowym ATP Cup.
- Nie czuję ulgi, że to już koniec. Zakończenie sezonu taką porażką jest rozczarowujące. Ale lubię rywalizować oraz podróżować i zobaczymy, co przyniesie 2021 rok - powiedział.