Tenis. ATP Finals: dreszczowiec w półfinale. Dominic Thiem wygrał bitwę z Novakiem Djokoviciem

PAP/EPA / ANDY RAIN / Na zdjęciu: Dominic Thiem
PAP/EPA / ANDY RAIN / Na zdjęciu: Dominic Thiem

Dominic Thiem pokonał Novaka Djokovicia po trzysetowej batalii w półfinale ATP Finals 2020. Austriak drugi rok z rzędu wystąpi w finale kończącej sezon imprezy.

Novak Djoković w 13. występie w ATP Finals po raz dziewiąty doszedł do półfinału. W sobotę walczył o ósmy finał. Jego rywalem był Dominic Thiem, który w imprezie uczestniczy piąty rok z rzędu. Austriak pierwszy trzy starty zakończył na fazie grupowej, a w zeszłym roku dopiero w finale przegrał ze Stefanosem Tsitsipasem.

Djoković wygrał siedem z 11 wcześniejszych meczów z Thiemem, w tym w finale tegorocznego Australian Open. Po raz drugi zmierzyli się w ATP Finals. W 2016 roku w fazie grupowej Serb zwyciężył 6:7(10), 6:0, 6:2. Tym razem lepszy był Thiem, który wygrał po dreszczowcu 7:5, 6:7(10), 7:6(5).

Pierwsze gemy były błyskawiczne, bo obaj tenisiści bardzo dobrze serwowali. Pierwsze problemy pojawiły się w szóstym i siódmym gemie. Obaj utrzymali podanie wychodząc obronną ręką ze stanu 0-30. Djoković dobrze zmieniał kierunki, ale solidny w defensywie Thiem nie dał się zaskoczyć i odgrywał głębokie piłki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalne uderzenie na polu golfowym. Nagranie jest hitem

Końcówka była koncertowa w wykonaniu Thiema. Pierwszy break point pojawił się w 11. gemie. Uzyskał go Austriak efektownym krosem forhendowym. Djoković pogubił się i oddał podanie psując woleja. Thiem spokojnie zakończył I seta serwisem. Bekhend po linii dał mu piłkę setową, którą wykorzystał asem.

Djoković próbował więcej akcji przy siatce, ale często narażał się na bezlitosne kontry Thiema. W piątym gemie II partii Serb zniwelował break pointa, a w ósmym doczekał się pierwszej szansy na przełamanie, ale wyrzucił return. Austriak w trudnych momentach był niemal bezbłędny. W 12. gemie dwa razy świetnie zaserwował i zniwelował dwie piłki setowe. W tie break pokazał gorsze oblicze, ale tak samo było w przypadku Djokovicia.

Serb z 0-2 wyszedł na 4-2, by stracić dwa punkty. Thiem wypracował sobie pierwszą piłkę meczową, ale lider rankingu odparł ją znakomitym serwisem. Kapitalne minięcie dało Austriakowi drugiego meczbola, ale zmarnował go podwójnym błędem. Djoković zaskoczył rywala nieczystym returnem i miał trzeciego setbola, ale wyrzucił forhend. Po chwili Thiem roztrwonił trzeciego meczbola psując forhend, a czwartego obronił Djoković wspaniałym forhendem. Ostatecznie ten pełen nieczystości tie break padł łupem Serba. Przy czwartej piłce setowej Austriak wpakował bekhend w siatkę.

W końcówce II partii Thiem był zbyt pasywny i został przez Djokovicia skarcony. W III secie serwis obu tenisistów znów funkcjonował bez zarzutów. Więcej kreował Serb, który wchodził w kort i nie unikał akcji przy siatce. Austriak dbał o odpowiednią długość swoich zagrań, głównie szukał swoich okazji na linii końcowej do wyprowadzania kontr i przechodzenia z obrony do ataku.

Przełamań nie było i o losach meczu rozstrzygnął tie break. Thiem rozpoczął go w najgorszy możliwy sposób, od podwójnego błędu. Później wyrzucił forhend daleko poza kort. Djoković wyszedł na 4-0, ale to nie był koniec emocji. Znów trwała wojna nerwów. Austriak kilkoma slajsami i odważniejszymi atakami wytrącił Serba z uderzenia i zdobył sześć punktów z rzędu. Uskrzydlony Thiem kapitalnym krosem bekhendowym uzyskał kolejne dwie piłki meczowe. Piątą Serb obronił, ale szóstą Austriak wykorzystał wymuszając na rywalu błąd agresywnym forhendem.

W trwającym dwie godziny i 54 minuty meczu Thiem ani razu nie oddał podania. Obronił trzy break pointy i wykorzystał jedną z dwóch szans na przełamanie. Austriak posłał 12 asów i zdobył 63 z 77 punktów przy swoim pierwszym serwisie. W najważniejszych momentach nie zawiódł go znakomity jednoręczny bekhend.

Thiem dołączył do Andy'ego Murraya, który wcześniej jako jedyny pokonał każdego z tenisistów tzw. Wielkiej Trójki pięć razy lub więcej. Nad Djokoviciem Austriak odniósł piąte zwycięstwo (bilans 5-7). Z Rafaelem Nadalem ma bilans spotkań 6-9, a z Rogerem Federerem 5-2.

W niedzielnym finale Thiem zmierzy się z Rosjaninem Daniłem Miedwiediewem, z którym ma bilans meczów 3-1. Początek meczu o godz. 19:00 czasu polskiego.

ATP Finals, Londyn (Wielka Brytania)
Tour Finals, kort twardy w hali, pula nagród 5,7 mln dolarów
sobota, 21 listopada

półfinał gry pojedynczej:

Dominic Thiem (Austria, 3) - Novak Djoković (Serbia, 1) 7:5, 6:7(10), 7:6(5)

Wyniki i tabele ATP Finals

Zobacz także:
ATP Finals: Rafael Nadal zmierzy się w półfinale z Daniłem Miedwiediewem. "To rywal, który ostatnio gra lepiej"

Komentarze (4)
SferaDysona_
22.11.2020
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Ten bezgluten,Jugol Djokovic pyknięty.Brawo Thiem. 
avatar
kosiarz.trawnikow
21.11.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
No i sami widzicie, że Djoković nie umie grać tie-breaków. Niby w sezonie 2020 na 17 rozegranych dogrywek Serb wygrał aż 15 razy, ale to jest i tak dyspozycja trzy klasy gorsza od Kosmicznego M Czytaj całość
avatar
uDo
21.11.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Szkoda.kibicuje Nowakowi ,coś się dzieje nie tak zoim ulubionym tenisista