Danił Miedwiediew był o gem od porażki z Rafaelem Nadalem w półfinale ATP Finals 2020. Rosjanin przegrywał 3:6 i 4:5 ze stratą przełamania, lecz odwrócił losy meczu i pokonał Hiszpana 3:6, 7:6(4), 6:3.
- Aż do stanu 5:4 w drugim secie, gdy on serwował, aby wygrać mecz, czułem się naprawdę dziwnie na korcie. Miałem wrażenie, że posyłam świetne zagrania, ale nie ma to przełożenia na moją grę. W kluczowych momentach on był ode mnie lepszy, a ja nie potrafiłem returnować i odpowiednio uderzać - mówił po spotkaniu, cytowany przez atptour.com.
Moskwianin ocenił, że wygrał, bo zmodyfikował taktykę. - Postanowiłem zmienić kilka drobnych szczegółów, grać bardziej w korcie. Czułem, że mogłem wygrać kilka wcześniejszych gemów, może nawet seta, ale tego nie zrobiłem, więc musiałem coś zmodyfikować i to dało efekt. Bardzo mnie to cieszy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa szykuje formę na święta
Miedwiediew pierwszy raz w karierze zagra o tytuł w ATP Finals. Jego rywalem będzie Dominic Thiem, z którym wygrał tylko jeden z czterech rozegranych meczów. Poprzednio zmierzył się z Austriakiem 12 września w półfinale US Open i wówczas przegrał 2:6, 6:7(7), 6:7(5).
- Dominic w ostatnim czasie gra niesamowicie. Kiedy przegrałem z nim w US Open, po meczu siedziałem w szatni i myślałem: "Grałem dobrze w tym pojedynku". Ale to on wygrał, a potem zdobył swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł - wspominał Rosjanin.
- Trenowałem z nim tutaj dwa razy. Rozgrywaliśmy niezłe wymiany i powiedziałem mojemu trenerowi: "On tu dojdzie daleko". Nie wiem, czy on to samo mówił o mnie, w każdym razie zobaczę się z nim w niedzielę - dodał.
Mecz Miedwiediewa z Thiemem rozpocznie się w niedzielę nie przed godz. 19:00 czasu polskiego.