Dla Uli będzie to szansa na zrewanżowanie się starszej o rok Cibulkovej za porażkę poniesioną w drugiej rundzie Wimbledonu. Ale gdy Ula czegoś bardzo chce, to często wychodzi na odwrót.
Polka przed tygodniem osiągnęła ćwierćfinał w Stambule przegrywając z Timeą Bacsinszky po słabym meczu. Polka po raz czwarty przegrała walkę o awans do czołowej czwórki. Wcześniej nie udało się jej tego dokonać w Bangkoku (2007), Taszkiencie (2008) i Birmingham (2009).
Dla Dominiki Cibulkovej korty twarde to szansa na wymazanie z pamięci złych występów na trawie. Mimo, że w Wimbledonie po raz pierwszy udało się jej przebrnąć pierwszą rundę i w ogóle wygrała swoje pierwsze mecze na trawie, to na pewno po osiągnięciu półfinału French Open liczyła na znacznie więcej. W Londynie w trzeciej rundzie nie sprostała Rosjance Jelenie Wiesninie.
Słowaczka zanotowała mały falstart w pierwszym starcie na amerykańskich kortach twardych. Przed tygodniem w Stanford odpadła w pierwszej rundzie przegrywając z Samanthą Stosur. Australijka w tym sezonie gra bardzo dobrze, więc Cibulkova tej porażki zbyt długo rozpamiętywać nie powinna. Druga porażka z rzędu może jednak sprawić, że w jej poczynania wkradnie się nerwowość. Tego jej nie życzymy, ale mamy nadzieję na srogi rewanż Uli.
LA Women's Tennis Championships, Los Angeles (USA)
WTA Premier, kort twardy, pula nagród 700 tys. dol.
środa, 5 sierpnia 2009
program
Dominika Cibulkova (Słowacja, 7) - Urszula Radwańska (Polska), bilans 1-0
historia spotkań:
2009, Wimbledon, kort trawiasty, 2. runda, Cibulkova 6:2, 6:4