Pod koniec sierpnia Novak Djoković i Vasek Pospisil opuścili Radę Graczy ATP i powołali Professional Tennis Player Assocation (PTPA) - pierwsze od czasu założenia ATP (1972 rok) niezależne stowarzyszenie tenisistów. Powstanie odrębnego organu nie zostało dobrze odebrane przez zarządzających ATP.
Na początku listopada Serb i Kanadyjczyk zostali nominowani przez tenisistów do ponownego członkostwa w Radzie. Do tego jednak nie doszło, bo - jak powiedział sam Djoković - "ATP przegłosowało przepis, który nie pozwala żadnemu zawodnikowi być członkiem Rady, jeśli należy również do innej organizacji w tenisowym ekosystemie".
Jak się okazuje - słowa Djokovicia nie są zgodne z faktami. Jürgen Melzer, czołowy deblista świata i członek Rady Graczy ATP, powiedział, że przepis, o którym mówił Serb, nie został przegłosowany nagle, lecz obowiązuje od 14 lat.
ZOBACZ WIDEO: Skoki. Maciej Kot wróci do dobrej formy? "Bardzo mocno został poprawiony element, który powodował krótkie skoki"
- Djoković powiedział, że z dnia na dzień wprowadzono pewną regulację, iż nikt z PTPA nie może być członkiem Rady Graczy. To kompletny nonsens - powiedział Austriak, cytowany przez ubitennis.net.
- Ten przepis istnieje od 14 lat. I jest to logiczne: jeśli są dwa stowarzyszenia, to jasne, że nie możesz być członkiem obu. To zdrowy rozsądek - wyjaśnił dwukrotny mistrz wielkoszlemowy w deblu i półfinalista Roland Garros 2010 w singlu.
- Jestem zdziwiony, że Djoković jest tym zaskoczony. Także tym, że sądzi, iż dnia na dzień uknuto przeciw niemu spisek - dodał Melzer.
Djoković nie odniósł się do słów Austriaka. We wcześniejszych wypowiedziach dotyczących PTPA podkreślał, że stowarzyszenie nie chce konfliktu z władzami ATP, lecz współpracy i większych praw dla tenisistów.