Tenis. ATP Antalya: Alex de Minaur pierwszym mistrzem sezonu 2021. Aleksander Bublik nie dokończył pojedynku

Getty Images / Jean Catuffe / Na zdjęciu: Alex de Minaur
Getty Images / Jean Catuffe / Na zdjęciu: Alex de Minaur

Alex de Minaur triumfował w turnieju ATP 250 na kortach twardych w tureckiej Antalyi. Australijczyk skorzystał na problemach zdrowotnych Kazacha Aleksandra Bublika.

Środowy finał Antalya Open trwał zaledwie siedem minut. Gdy Aleksander Bublik (ATP 49) stracił serwis w drugim gemie, uznał, że dalsza rywalizacja nie ma sensu. Już we wtorek zgłaszał problemy zdrowotne, ale zdołał jeszcze awansować do finału. W meczu o tytuł z faworyzowanym Australijczykiem nie był już jednak w stanie zagrać na swoim poziomie.

- We wtorek skręciłem kostkę, ale dzięki adrenalinie odniosłem największe zwycięstwo w życiu. Miałem szczęście, że wygrałem. Z fizjoterapeutą spędziłem trzy godziny, aby przygotować się na decydujący mecz. Decyzja o kreczu jest dla mnie trudna, ponieważ był to mój trzeci finał i jeszcze nigdy nie sięgnąłem po tytuł - wyznał Bublik w rozmowie z atptour.com. Wcześniej bez powodzenia grał w finale imprez w Newport i Chengdu (2019).

W takich okolicznościach triumfatorem tureckich zawodów został Alex de Minaur. Tenisista z Sydney znów notuje dobry początek sezonu. To jego czwarty tytuł w głównym cyklu. W 2019 roku zwyciężył w Sydney, Atlancie i Zhuhai. Był również w czterech finałach (Sydney i Waszyngton 2018, Bazylea 2019, Antwerpia 2020).

21-letni De Minaur wywalczył 250 punktów, ale pozostanie 23. rakietą świata w najnowszym notowaniu rankingu ATP. Pokonany w finale Bublik zdobył 150 punktów i awansuje na najwyższą w karierze 45. pozycję.

Antalya Open, Antalya (Turcja)
ATP 250, kort twardy, pula nagród 300 tys. euro
środa, 13 stycznia

finał gry pojedynczej:

Alex de Minaur (Australia, 4) - Aleksander Bublik (Kazachstan, 8) 2:0 i krecz

Zobacz także:
Bolesny cios dla Juana Martina del Potro
Skandal podczas eliminacji do Australian Open

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sexy prezenterka TV wraca na boisko!

Komentarze (0)