ATP Waszyngton: Roddick z del Potro w finale

Broniący tytułu Juan Martin del Potro (nr 2) pokonał Fernando Gonzaleza (nr 4) 7:6(2) 6:3 i awansował do finału turnieju Legg Mason Tennis Classic rozgrywanego na kortach twardych w Waszyngtonie (z pulą nagród 1,402 mln dolarów). Rywalem Argentyńczyka w decydującej rozgrywce będzie Amerykanin Andy Roddick (nr 1), który wygrał z rodakiem Johnem Isnerem (ATP 80) 6:7(3), 6:2, 7:5.

W pierwszym secie obaj tenisiści po jednym razie przełamywali swoje podania i dopiero w tie-breaku del Potro udokumentował swoją wyższość. W drugiej partii Argentyńczyk dwukrotnie przełamał Gonzaleza i prowadził 5:0. Del Potro na chwilę spuścił z tonu i Chilijczyk odrobił stratę jednego breaka zbliżając się na 3:5. Ale obrońca tytułu wrócił do równowagi, wygrał własne podanie i po dwóch godzinach i sześciu minutach zapewnił sobie miejsce w finale.

- Tak, było bardzo ciężko, bo poczuliśmy wilgoć - powiedział del Potro. - To było dla nas bardzo trudne. To był ważny dzień (piątek), by przygotować się do meczu. Teraz jestem gotowy na finał.

Argentyńczyk odniósł pierwsze zwycięstwo w czwartym spotkaniu w Chilijczykiem. Trzy poprzednie ich pojedynki miały miejsce w latach 2006-2007.

Del Potro może być pierwszym tenisistą, któremu uda się obronić tytuł w Waszyngtonie od czasu Andre Agassiego, który triumfował tutaj w latach 1998-1999. Urodzony w Tandil Argentyńczyk zagra w siódmym finale w ATP World Tour (bilans 5-1). W zeszłym sezonie zdobył cztery tytuły z rzędu, w październiku w finale turnieju w Tokio przegrał z Tomasem Berdychem, a na początku tego sezonu wygrał turniej w Auckland w finale pokonując Sama Querrey'a.

Notowany obecnie na 11 miejscu Gonzalez liczył na swój drugi finał w Waszyngtonie. W 2003 roku w walce o tytuł przegrał z Brytyjczykiem Timem Henmanem. 29-letni Chilijczyk w swoim dorobku ma 11 tytułów, jeden z nich zdobył na początku tego sezonu w Vina del Mar, gdzie w finale pokonał Jose Acasuso. Bilans jego tegorocznych spotkań to 27-8, na co składają się m.in. półfinały trzech turniejów z rzędu na kortach ziemnych, w tym French Open.

W meczu z Roddickiem Isner zaserwował 20 asów (nie miał ani jednego podwójnego błędu), w tym osiem w pierwszym secie, którego wygrał w tie-breaku. W drugim secie Roddick dwukrotnie przełamał swojego rodaka i doprowadził do decydującej rozgrywki.

W trzeciej partii jedyne przełamanie miało miejsce w 11. gemie, gdy przy stanie 30-40 bekhend Isnera wylądował poza kortem. Roddick zakończył mecz przy własnym podaniu i po dwóch godzinach i 31 minutach awansował do finału. W decydującej partii jego siłą był serwis, przy którym przegrał zaledwie dwa punkty (24 z 26). Wygrał wszystkie 15 piłek przy pierwszym podaniu oraz dziewięć z 11 przy drugim.

W całym meczu Roddick, który zaserwował dziewięć asów, zdobył 89 proc. punktów przy pierwszym podaniu i 69 proc. przy drugim. U Isnera ta skuteczność wyniosła odpowiednio 72 proc. i 51 proc.

Było to drugie spotkanie obu tenisistów. W 2007 roku spotkali się w finale tej imprezy i górą był Roddick, który zdobył jeden ze swoich trzech tytułów. Amerykanin w Waszyngtonie triumfował wcześniej w 2001 i 2005 roku.

Del Potro i Roddick zagrają ze sobą po raz drugi. Przed rokiem w finale turnieju w Los Angeles górą był Argentyńczyk, który zwyciężył 6:1, 7:6(2). - On zagrał ode mnie dużo lepiej, gdy graliśmy ze sobą po raz ostatni - powiedział Roddick. - On wygrał cztery turnieje z rzędu. Każdego dnia gra na wysokim poziomie i dlatego jest numerem sześć na świecie.

Legg Mason Tennis Classic, Waszyngton (USA)

ATP World Tour 500, kort twardy, pula nagród 1,402 mln dol.

sobota, 8 sierpnia 2009

wyniki

półfinały gry pojedynczej:

Andy Roddick (USA, 1) - John Isner (USA) 6:7(3), 6:2, 7:5

Juan Martin del Potro (Argentyna, 2) - Fernando Gonzalez (Chile, 4) 7:6(2), 6:3

półfinały gry podwójnej:

Martin Damm / Robert Lindstedt (Czechy/Słowacja) - Daniel Nestor / Nenad Zimonjic (Kanada/Serbia, 2) walkower (Nestor: mięsień trójgłowy)

Mariusz Fyrstenberg / Marcin Matkowski (Polska, 5) - Travis Parrott / Filip Polasek (USA/Słowacja) 7:6(6), 7:6(5)

Komentarze (0)