Australian Open: poleciał do Melbourne, choć nie wiedział, czy zagra. Ryzyko się opłaciło, jest w II rundzie

Alexandre Muller poleciał do Melbourne, choć nie miał pewności, czy zagra w Australian Open. Spędził dwa tygodnie w "twardej" kwarantannie. Podjął ryzyko, które się opłaciło, bo ostatecznie wyszedł na kort. Co więcej - awansował do II rundy.

Marcin Motyka
Marcin Motyka
Alexandre Muller PAP/EPA / JASON O'BRIEN / Na zdjęciu: Alexandre Muller
W połowie stycznia Alexandre Muller wziął udział w rozgrywanych w Dosze kwalifikacjach do Australian Open. Przeszedł dwie rundy, ale w decydującym pojedynku przegrał z Asłanem Karacewem. Mimo to zdecydował się na podróż na Antypody z nadzieją, że wejdzie do głównej drabinki turnieju w Melbourne jako tzw. "szczęśliwy przegrany" z eliminacji.

Zaczął od "twardej" kwarantanny

Pobyt w stolicy stanu Wiktoria rozpoczął pechowo. Okazało się, że podróżował jednym samolotem z osobą zakażoną koronawirusem, więc musiał poddać się "twardej" kwarantannie i przez 14 dni nie mógł opuszczać pokoju w hotelu.

W zeszłym tygodniu zagrał w turnieju Murray River Open, w którym przegrał w I rundzie z Nickiem Kyrgiosem. Po tym występie został w Melbourne i czekał, czy będzie mógł zagrać w Australian Open.

ZOBACZ WIDEO: Czy Iga Świątek zagra na igrzyskach olimpijskich w Tokio? Psycholog zdradza szczegóły

Jego cierpliwość została nagrodzona. Po tym, jak z Australian Open 2021 wycofał się Federico Delbonis, Muller wszedł do drabinki jako lucky loser. W poniedziałek zmierzył się z Juanem Ignacio Londero. I pokonał Argentyńczyka 4:6, 6:3, 6:0, 6:3.

"Lecimy tam". Po prostu

- To wyjątkowy scenariusz - mówił w rozmowie z dziennikiem "L'Equipe". - O tym, że zagram, dowiedziałem się na dwie godziny przed meczem. Bardzo się ucieszyłem.

Francuz bardzo liczył, że nie udał się do Melbourne na próżno. - Po kwalifikacjach powiedziałem trenerowi: "Lecimy tam". Byłem piąty na liście oczekujących, ale wiedziałem, że Alejandro Davidovich i Joao Sousa nie polecą do Melbourne. Dwa tygodnie w izolacji bardzo mi się dłużyły. Potem wycofali się Steve Johnson i Richard Gasquet i zostałem pierwszym oczekującym. Wiedziałem, że jest wielu graczy, którzy mogą się wycofać, lecz zacząłem tracić nadzieję. Ale rano, kiedy byłem w restauracji, dostałem wiadomość, że zagram.

Duma i odwaga

Dla 24-latka z Poissy to życiowe osiągnięcie. Dotychczas odnosił zwycięstwa jedynie w turniejach niższej rangi. - To moje pierwsze zwycięstwo w głównej drabince - podkreślił.

W II rundzie, w środę, Muller zmierzy się z kolejnym Argentyńczykiem, rozstawionym z numerem ósmym Diego Schwartzmanem. - W meczu z nim będzie wiele wymian. A to jest to, co kocham - zapowiedział odważnie.

Łzy Gaela Monfilsa po porażce w Australian Open. "Chciałbym wyrwać się z tego koszmaru"

Czy Alexandre Muller awansuje do III rundy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×