- Chciałabym pogratulować Naomi kolejnego tytułu wielkoszlemowego. Jest inspiracją dla nas wszystkich. To, co robi dla tenisa oraz całego sportu, jest niesamowite. Mam nadzieję, że małe dziewczynki w domach oglądają to teraz i są zainspirowane tym, co robi - powiedziała Jennifer Brady podczas ceremonii dekoracji na korcie.
W sobotę Amerykanka przegrała z Naomi Osaką 4:6, 3:6. Kilka miesięcy temu Japonka była od niej lepsza w półfinale US Open 2020. Teraz obie zagrały w finale Australian Open 2021. - Będąc na korcie byłam oczywiście zdenerwowana. Nie poszło tak, jak tego chciałam. Po zejściu z kortu powiedziałam sobie: "OK, było całkiem normalnie" - przyznała na konferencji prasowej.
Po występie w finale Brady jest przekonana, że jest w stanie powalczyć o tytuł wielkoszlemowy. - To jest osiągalne. Moje miejsce jest w rywalizacji na takim poziomie - wyznała. - Teraz mam mieszane uczucia. Z jednej strony jestem z siebie i mojego sztabu bardzo dumna, bo przylecieliśmy tutaj i osiągnęłam pierwszy wielkoszlemowy finał. Z drugiej strony kończę turniej z trofeum za zajęcie drugiego miejsca, a nie za zwycięstwo, co jest trochę smutne - dodała.
Dzięki finałowi w Australian Open 2021 Brady zanotuje kolejny awans w światowej klasyfikacji. Amerykanka przesunie się bowiem w poniedziałek w rankingu WTA na 13. pozycję.
Zobacz także:
Organizatorzy Australian Open liczą straty. "Kwota jest astronomiczna"
Daria Kasatkina przypomniała o sobie. Na Rosjankę nie było mocnych w Melbourne
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Połamał hokejowy kij na głowie rywala