W poniedziałek Hubert Hurkacz po raz czwarty w głównym cyklu zmierzył się z Denisem Shapovalovem i odniósł trzecią wygraną nad Kanadyjczykiem. W III rundzie turnieju ATP w Miami zwyciężył 6:3, 7:6(6).
Polak w poniedziałkowym meczu skutecznie serwował. Wprawdzie posłał tylko dwa asy, ale przy własnym podaniu zdobył 53 z 69 rozegranych punktów i ani razu nie dał się przełamać. - W każdym gemie serwisowym zdobywałem kilka łatwych punktów podaniem i to bardzo mi pomagało - przyznał, cytowany przez atptour.com.
- Przez cały mecz byłem agresywny. Starałem się nie pozwolić, by Denis zepchnął mnie poza kort, ponieważ jego uderzenia są bardzo mocne i bardzo celne. To było kluczowe - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Marcin Gortat wskazał kolejnego Polaka w NBA? "Nie będzie miał łatwo. Dużo się jeszcze może zmienić"
Po wyeliminowaniu najlepszego singlisty Kanady w IV rundzie Hurkacza będzie czekał pojedynek z aktualnie trzecią rakietą tego kraju, Milosem Raoniciem. Tenisiści zmierzą się po raz pierwszy.
Zdaniem wrocławianina, w najbliższym meczu serwis też odegra ważną rolę. - Jeśli będę w stanie dobrze serwować i utrzymywać swoje podanie, będzie to bardzo ważne. Wtedy spróbuję wywierać na nim presję w jego gemach serwisowych - podkreślił.
Jednak oprócz serwisu duże znaczenie będzie miał też return. - On potężnie serwuje i jest agresywny. Będę musiał być skupiony na dobrym odbieraniu jego podań. To będzie kluczowe - ocenił Polak.
Pojedynek Hurkacza z Raoniciem zostanie rozegrany we wtorek jako trzeci mecz dnia od godz. 17:00 czasu polskiego.