Novak Djoković w piątek awansował do półfinału turnieju rozgrywanego w rodzinnym Belgradzie, pokonując Miomira Kecmanovicia. Po spotkaniach odbywają się wideokonferencje.
Lider rankingu nie unika odpowiedzi na kontrowersyjne pytania. Tak było i tym razem, kiedy zapytano go o szczepienia dla tenisistów. - To delikatny temat, bo wszyscy chcą już wrócić do normalnego życia. Uważają, by się nie zarazić ani nie narazić na zarażenie innych ludzi. W przypadku szczepień jestem jednak zwolennikiem wolnego wyboru - powiedział cytowany przez eurosport.com.
- Nie chcę się angażować w tę sprawę. Jeśli powiem, że jestem "za" albo "przeciw", to zaraz zostanę przypisany do konkretnej grupy osób. Zaraz pojawi się konflikt między zwolennikami i przeciwnikami. Nie powiem czy sam się zaszczepię, to moja prywatna sprawa - podkreślił.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o 12-latku. Zwróć uwagę na jego technikę
Serb nie chciał konkretnie opowiadać się po żadnej stronie. Zapewnił jednak, że czytał opinie wielu lekarzy i wirusologów.
Niedawno pojawiła się informacja, że być może zostanie wprowadzony paszport, który potwierdzałby, że dany tenisista jest zaszczepiony. Wówczas ci zaszczepieni mogliby startować w turniejach. - Nie podoba mi się ten pomysł i mam nadzieję, że nie będzie wprowadzony. Jest wiele niejasności w tej sprawie. Nie chciałbym, żeby szczepienia dla zawodników były obowiązkowe - podkreślił Djoković.
W półfinale imprezy w Belgradzie najwyżej rozstawiony tenisista zagra z Asłanem Karacewem. Natomiast Matteo Berrettini zmierzy się z Taro Danielem.
Czytaj też:
Kryzysowy moment Dominika Thiema. "Są sprawy, które musi sobie uświadomić"
ATP Belgrad: Novak Djoković nie dał szans młodszemu rodakowi. Taro Daniel wykorzystuje szczęśliwy los