ATP Barcelona: Rafael Nadal i Stefanos Tsitsipas nie zawiedli. Będzie powtórka finału sprzed trzech lat

PAP/EPA / Alejandro Garcia / Na zdjęciu: Rafael Nadal
PAP/EPA / Alejandro Garcia / Na zdjęciu: Rafael Nadal

Dwóch najwyżej rozstawionych tenisistów zameldowało się w niedzielnym finale turnieju ATP 500 na kortach ziemnych w Barcelonie. Rafael Nadal ma szansę na 12. tytuł, ale będzie musiał pokonać rewelacyjnego Stefanosa Tsitsipasa.

W sobotnich półfinałach nie było niespodzianek. Jako pierwszy awans do finału wywalczył rozstawiony z "dwójką" Stefanos Tsitsipas. Pojedynek Greka z Jannikiem Sinnerem zapowiadał się interesująco, wszak bilans ich rywalizacji wynosił 1:1. Faworytem na pewno był ateńczyk, który w tym roku na europejskiej mączce nie stracił jeszcze seta, a w zeszłym tygodniu triumfował w Monte Carlo.

Tsitsipas utrzymał znakomitą passę, choć w starciu z 19-letnim Włochem nie uniknął problemów. Trzeba jednak przyznać, że w momencie zagrożenia potrafił zagrać kapitalnie. Obronił w sumie cztery break pointy, a sam postarał się o trzy przełamania. Gdyby jednak jego rywal zachował więcej zimnej krwi w kluczowych sytuacjach, to kibice oglądaliby ciekawszy pojedynek.

W pierwszym secie Tsitsipas zdobył przełamanie w ósmym gemie, a następnie zakończył partię otwarcia wynikiem 6:3. W drugiej odsłonie rezultat był identyczny, choć tym razem doszło do dwóch breaków. Najpierw Grek przełamał w piątym gemie, a na koniec w dziewiątym. Tym samym 83-minutowy mecz zakończył się wygraną 22-latek 6:3, 6:3.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie fotomontaż! Niesamowity popis gwiazdy NBA

- To był bardzo wyrównany mecz. Jannik miał wiele break pointów przy moim serwisie. Mogło się to inaczej potoczyć. Wykorzystałem jednak swoje szanse, co okazało się bardzo ważne i decydujące - powiedział Tsitsipas (cytowany przez atptour.com), który w sobotę skończył 17 piłek i miał 18 niewymuszonych błędów. Jego włoski przeciwnik zanotował 13 wygrywających uderzeń i 17 pomyłek.

Po trzech latach Tsitsipas znów zagra w finale na kortach najstarszego klubu tenisowego w Hiszpanii i ponownie jego rywalem będzie Rafael Nadal. W sobotę 20-krotny mistrz wielkoszlemowy pokonał swojego rodaka Pablo Carreno 6:3, 6:2. Był to ich ósmy pojedynek w głównym cyklu i ósmy zakończony zwycięstwem tenisisty z Majorki.

Wynik na pewno mógłby być bardziej okazały, gdy Nadal nie miał przestojów w grze. W pierwszym secie zdobył przełamania w drugim i szóstym gemie, ale miał problem z zakończeniem partii otwarcia. Carreno odrobił jednego breaka i miał trzy okazje, aby zmniejszyć dystans do zaledwie jednego gema. Jednak faworyt gospodarzy nie dał się przełamać po raz drugi i po błędzie przeciwnika zwieńczył premierową odsłonę.

W drugim secie Nadal nie miał już żadnego przestoju i po dwóch przełamaniach wysunął się na 4:0. Teraz tylko kontrolował wydarzenia na korcie i po 89 minutach wykorzystał drugą piłkę meczową. W piątek utytułowany Hiszpan skończył 19 piłek i miał 10 niewymuszonych błędów. Carreno natomiast zanotował 18 wygrywających uderzeń i 14 pomyłek.

Niedzielny finał zapowiada się interesująco. Spotkają się w nim niepokonany w tym roku na mączce Tsitsipas i celujący w 12. tytuł w Barcelonie Nadal. W 2018 roku Rafa oddał rywalowi w finale zaledwie trzy gemy. Jego łączny bilans gier z Grekiem wynosi 6-2.

Barcelona Open Banc Sabadell, Barcelona (Hiszpania)
ATP 500, kort ziemny, pula nagród 1,565 mln euro
sobota, 24 kwietnia

półfinał gry pojedynczej:

Rafael Nadal (Hiszpania, 1) - Pablo Carreno (Hiszpania, 6) 6:3, 6:2
Stefanos Tsitsipas (Grecja, 2) - Jannik Sinner (Włochy, 11) 6:3, 6:3

Czytaj także:
Dobre wieści z Madrytu. Magda Linette dołączyła do Igi Świątek
Francuski tenisista znów wykluczony z igrzysk!

Źródło artykułu: