Iga Świątek wystąpi w finale turnieju WTA w Rzymie. "Wciąż jest adrenalina"

PAP/EPA / ETTORE FERRARI / Na zdjęciu: Iga Świątek
PAP/EPA / ETTORE FERRARI / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek wygrała w sobotę dwa mecze i awansowała do finału turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Rzymie. Polska tenisistka przeszła w ostatnich dniach wielką przemianę.

- Ciężko mi coś powiedzieć, bo nadal jestem "napompowana", wciąż jest adrenalina. Jestem jeszcze dość młoda, więc mam nadzieję, że będę gotowa na niedzielę - powiedziała Iga Świątek na konferencji prasowej (cytat za wtatennis.com).

- Czułam się bardzo dobrze. Jest wielka różnica między moimi dzisiejszymi meczami a tymi poprzednimi. Byłam w stanie pokonać Elinę, co pokazuje, że moja gra jest tutaj i jestem gotowa na każdą rywalkę. Dało mi to naprawdę dużo pewności - dodała.

W sobotę Polka wyszła na kort dwukrotnie. Najpierw pokonała Ukrainkę Elinę Switolinę 6:2, 7:5. Następnie okazała się lepsza od młodej Amerykanki Cori Gauff, którą zwyciężyła 7:6(3), 6:3. - Zawsze trudno się gra przeciwko młodej gwieździe, szczególnie gdy nie jestem do tego przystosowana, ponieważ to zawsze jestem tą najmłodszą - stwierdziła 19-latka z Raszyna.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Perfekcyjna bramkarka"! Iga Świątek poradziłaby sobie w futbolu?

- Starałam się utrzymać wysoki poziom energii, nawet jeśli to był mój drugi mecz. Czułam się bardzo dobrze na returnie. Wiedziałam, że jej największą bronią jest serwis. Pod względem taktycznym wszystko wykonałam bardzo dobrze. Starałam się grać mądrze. Zrobiłam to dzisiaj całkiem nieźle i bardzo się z tego cieszę  - dodała.

W niedzielę Świątek powalczy o tytuł z Karoliną Pliskovą. Co oznaczałoby dla niej wygranie turnieju w Rzymie? - Naprawdę o tym nie myślę. Chcę to robić krok po kroku, jak na każdym turnieju, w którym grałam dobrze - stwierdziła nasza reprezentantka.

Spotkanie finałowe rozpocznie się o godz. 14:30 i będzie transmitowane w CANAL+ oraz w serwisie canalplus.com. Relację tekstową na żywo przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Czytaj także:
Zwycięstwo i awans do finału w jubileuszowym meczu
Karolina Pliskova zatrzymała Chorwatkę

Komentarze (2)
avatar
Grieg
15.05.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Co ciekawe, człowiek, który udostępnił Idze korty do trenowania w Rzymie, czyli Boniek, też dobrze wie, jak to jest rozegrać dwa mecze niemal tuż po sobie (na drugi dzień po tragedii na Heysel Czytaj całość
avatar
kulfon721
15.05.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jeden mecz wygrany , 3 godziny przerwy i drugi wygrany mecz wielki szacun pani Igo