Novak Djoković nie obronił tytułu sprzed roku w turnieju ATP Masters 1000 w Rzymie. Serb znów doszedł do finału, ale tym razem w decydującym meczu przegrał 5:7, 6:1, 3:6 z Rafaelem Nadalem.
- To były prawie trzy godziny tenisa o wysokiej jakości. Oczywiście, jestem rozczarowany, że nie wygrałem, ale czuję zadowolenie z tego, jaki poziom prezentowałem podczas tego turnieju, zwłaszcza w końcowej fazie - powiedział podczas konferencji prasowej, cytowany przez atptour.com.
Djoković ocenił, że o losach meczu zadecydowało "kilka piłek". - Jestem zadowolony ze swojego ducha walki. Myślę, że zagrałem na wysokim poziomie. Niestety, decydujące momenty w pierwszym i w trzecim secie nie poszły w moją stronę. To było trochę niefortunne.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: LeBron James z Legii Warszawa
Zapytany, czy wpływ na jego grę miało zmęczenie, odparł: - Nie czułem się zmęczony. Mogłem grać jeszcze przez kilka godzin. Po prostu w trzecim secie on zdołał przełamać mój serwis i zagrał lepiej. Był lepszy ode mnie i odebrał mi zwycięstwo. Ale, jak mówiłem, do ostatniego punktu był to wyrównany mecz. Jest wiele pozytywów, które mogą zabrać z tego dnia.
Przed liderem rankingu ATP teraz występ w rodzinnym Belgradzie (22-29 maja), a następnie zwieńczenie sezonu gry na kortach ziemnych - wielkoszlemowy Roland Garros (30 maja - 13 czerwca).
- Mam nadzieję, że zagram w Belgradzie. Prawdopodobnie będą tam kibice na trybunach, więc fantastycznie będzie nakarmić się ich energią i pojechać do Paryża z dobrymi odczuciami - powiedział.
- Muszę zachować tę jakość tenisa. Oczywiście, potrzebuję jeszcze treningów i rozegrania kilku meczów, ale myślę, że jestem na dobrej drodze. Ostatnie dni wzmocniły moją pewność siebie. Odnalazłem swoją grę, więc teraz muszę to utrzymać, a następnie osiągnąć szczyt w Paryżu - dodał.
Roger Federer zaszczepiony przeciwko koronawirusowi. Szwajcar wyjaśnił, dlaczego przyjął wakcynę