Na całym świecie trwa proces szczepień przeciw koronawirusowi. Z tej możliwości korzystają również gwiazdy sportu. W piątek o przyjęciu wakcyny poinformował Roger Federer.
- Tak, jestem zaszczepiony. Mam Pfizera. Cieszę się, że mogłem to zrobić przy tych wszystkich podróżach, jakie odbywam - powiedział Szwajcar w wywiadzie dla telewizji Leman Bleu.
Zapytany o powody swojej decyzji, Federer odpowiedział, że wynika to z odpowiedzialności za siebie i za innych. Nie chce mieć koronawirusa ani zakazić ludzi, z którymi ma kontakt.
- Nawet jeśli będę w Szwajcarii, myślę, że są zalety. Przede wszystkim zrobiłem to dla innych, bo nie chcę nikomu tego przekazać, nawet jeśli wraz z rodziną będę bardzo ostrożny. A musimy być bardzo ostrożni - wyjaśnił.
W przyszłym tygodniu 39-letni Szwajcar wystąpi w Genewie. Będzie to jego drugi turniejowy start po 14-miesięcznej absencji spowodowanej kontuzją i dwiema operacjami kolana.
- Uwielbiam grać w Genewie. Moje dzieci świetnie się tutaj bawią, a ja mogę zobaczyć się z przyjaciółmi, których nie widziałem od dawna - podkreślił 20-krotny mistrz wielkoszlemowy.
Mieszane odczucia szkoleniowców Rogera Federera. Są optymistami, ale zauważają niedostatki
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak się bawi Hubert Hurkacz. Wszystko "na luzie"