Nieczęsto zdarza się, by na takim poziomie doszło do meczu pomiędzy tenisistami, których dzieli aż 254 miejsc w rankingu. A właśnie taka sytuacja miała miejsce w sobotnim finale turnieju ATP w Belgradzie. Novak Djoković, lider klasyfikacji singlistów, zmierzył się z notowanym na 255. lokacie Alexem Molcanem, i pokonał rewelacyjnego Słowaka 6:4, 6:3.
Mimo tak ogromnej różnicy, nie był to jednostronny pojedynek. Molcan szukał swoich szans, grał ambitnie i zwłaszcza w pierwszym secie sprawiał problemy faworyzowanemu rywalowi. W inauguracyjnej odsłonie jednak Djoković dwukrotnie odrobił stratę przełamania, a w drugiej szalę na swoją korzyść przechylił w końcówce.
Dla Djokovicia to 83. w karierze wygrany turniej głównego cyklu. W rodzinnym Belgradzie zwyciężył po raz trzeci - w sezonach 2009 i 2011 triumfował w imprezie Serbia Open. W tym roku to jego drugie trofeum, po lutowym wielkoszlemowym Australian Open.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazda tenisa na korcie w zaawansowanej ciąży! "Sprawdziłam, czy wciąż to mam"
- Zdobycie trofeum tutaj po dziesięciu latach to naprawdę wyjątkowe uczucie. Gram i czuję się dobrze. Przed Rolandem Garrosem nie mogło wydarzyć się nic lepszego - powiedział po meczu Serb, który za triumf w Belgradzie otrzyma 250 punktów do rankingu ATP i 78,7 tys. euro premii finansowej.
Z kolei Molcan opuści stolicę Serbii, zyskując 150 "oczek", 46,2 tys. euro i bezcenne doświadczenie. - Cieszę się, że od kwalifikacji doszedłem do swojego pierwszego finału. Nie grałem źle, ale przeciw Novakowi trzeba zagrać niewiarygodnie. To była wielka lekcja - powiedział 23-letni Słowak.
W finale zmagań w grze podwójnej Jonathan Erlich i Andriej Wasilewski pokonali 6:4, 6:1 parę Andre Goransson / Rafael Matos i zdobyli pierwszy wspólny tytuł. Łącznie dla Izraelczyka to 22. deblowe trofeum rangi ATP Tour, a dla Białorusina - debiutancki.
Belgrade Open, Belgrad (Serbia)
ATP 250, kort ziemny, pula nagród 511 tys. euro
sobota, 29 maja
finał gry pojedynczej:
Novak Djoković (Serbia, 1) - Alex Molcan (Słowacja, Q) 6:4, 6:3
finał gry podwójnej:
Jonathan Erlich (Izrael) / Andriej Wasilewski (Białoruś) - Andre Goransson (Szwecja) / Rafael Matos (Brazylia) 6:4, 6:1
Iga Świątek pod wrażeniem Rafaela Nadala. "Byłoby wspaniale"