Niepokojące zjawisko w tenisie. Dotyka największych gwiazd

Zamieszanie wokół Naomi Osaki zwróciło uwagę na potężny problem, który trawi gwiazdy tenisa. Aby wygrywać z najlepszymi, trzeba prezentować wręcz perfekcyjną formę. A to prostą drogą może prowadzić do depresji.

Dawid Góra
Dawid Góra
Naomi Osaka Getty Images / Tim Clayton - Corbis / Na zdjęciu: Naomi Osaka
"Myślę, że teraz najlepszą rzeczą dla turnieju, innych graczy i mojego dobrego samopoczucia będzie to, że wycofam się, aby każdy mógł skupić się na grze w tenisa w Paryżu. Nigdy nie chciałam rozpraszać uwagi i akceptuję to. Moje wyczucie czasu nie było idealne, a moje przesłanie mogło być jaśniejsze. Co ważniejsze, nigdy nie trywializowałabym zdrowia psychicznego" - napisała Osaka w swoim oświadczeniu w trakcie Rolanda Garrosa.

Wiceliderka rankingu WTA wcześniej oświadczyła, że nie zamierza uczestniczyć w konferencjach prasowych podczas turnieju. Japonka chciała ich uniknąć ze względu na swoje zdrowie psychiczne.

Po wygranej z Patricią Marią Tig czterokrotna mistrzyni wielkoszlemowa nie stawiła się na obowiązkowej konferencji prasowej. Organizatorzy ukarali ją grzywną w wysokości 15 tys. dolarów. Zarząd turniejów Wielkiego Szlema poinformował także, że za kolejną nieobecność może tenisistce grozić nawet dyskwalifikacja.

ZOBACZ WIDEO: Piękne słowa o Natalii Partyce. "Autentyczność, determinacja, odpowiedzialność"

Potem Osaka zaskoczyła kolejnym oświadczeniem. Przyznała, że od US Open 2018 cierpi na długie ataki depresji i stara się walczyć z tą chorobą. Japonka uznała, że najlepszym rozwiązaniem będzie wycofanie się, co argumentowała w przytoczonym wcześniej wpisie.

W rozmowie z Eurosportem sytuację Japonki skomentowała Iga Świątek: - Mamy oczywiście jakiś kontakt, ale nie wiedziałam, że Naomi ma takie problemy. Jest mi przykro z tego powodu. Każdy inaczej odbiera sytuację w tourze oraz presję, z jaką się zmagamy. Oczywiście mam nadzieję, że ona przede wszystkim zadba o siebie i zdoła odciąć się od tego szumu, który jest wokół niej. Mam nadzieję, że skoncentruje się na sobie, żeby czuć się na tyle dobrze, aby wrócić do rywalizacji. To jest najważniejsze.

- Sądzę, że bardzo ważne jest, aby edukować ludzi oraz pokazywać im naszą perspektywę i to, że depresja czy stany lękowe mogą przydarzyć się każdemu. Nawet jak ktoś jest bogaty i odnosi sukcesy na korcie - dodała polska tenisistka.

Leżałem przy zasłoniętych zasłonach

Mordercza walka o prymat i niesłychanie wysoki poziom w światowym tenisie składają się na problemy psychiczne gwiazd. Pod koniec 2020 roku o swoich kłopotach opowiadał Nick Kyrgios. Tenisista znany z kontrowersyjnego zachowania na korcie zwierzył się w wywiadzie dla "Sunday Telegraph".

- Nie przypuszczam, aby ludzie rozumieli, jak można być samotnym w tenisie. Jestem sam na korcie. Nie mogę z nikim porozmawiać. Samemu musisz znaleźć rozwiązanie. Zmagałem się z tym aspektem - wyznał Australijczyk.

Opowiedział też, jak czuł się w Szanghaju. Obudził się w dzień. Była godzina 16, a on nadal leżał w łóżku. Przy zasłoniętych zasłonach. - Nie chciałem widzieć światła słonecznego - przyznał.

W przeszłości miewał stany depresyjne. Czuł, że nikt nie chciał go poznać jako osoby, że patrzy się na niego tylko jak na tenisistę, którego można wykorzystać. Nikomu nie ufał, był samotny. Nakładał na siebie olbrzymią presję, przez co stracił radość z gry. Wreszcie sprawy wymknęły się spod kontroli.

- Wpadłem w depresję z powodu tego, kim uważałem, że muszę się stać - mówił w wywiadzie dla "Sunday Telegraph".

Czułem, jak bije mi serce

Rok temu o swoich problemach opowiedziała też młodziutka tenisistka Cori Gauff. Miała wtedy 16 lat.

"Przez całe życie wszędzie byłam najmłodsza, a to sprawiało, że rosła presja i oczekiwania" - pisała na blogu.

Potem zadała sobie pytanie, czy tenis to jest to, co chce robić w życiu. Zdawała sobie sprawę ze swoich sukcesów, jednak nie czuła miłości do sportu.

"Doszłam do tego, że muszę zacząć grać dla siebie. Nie dla innych. Przez rok byłam w prawdziwej depresji. To był dla mnie najtrudniejszy okres" - zwierzała się Amerykanka.

O depresji opowiadała też Andrea Petković, półfinalistka Rolanda Garrosa z 2014 roku. Nie chciała grać w tenisa. Czuła się szczęśliwa, tylko będąc w domu. Treningi stały się torturami.

Australijski tenisista Thanasi Kokkinakis w rozmowie z serwisem ubitennis.net stwierdził, że podczas jego depresji widok szczęśliwych ludzi doprowadzał go do łez.

- Płakałem w pokoju zupełnie bez powodu. Dostawałem ataków paniki podczas spaceru, gdy nie było nikogo w odległości stu metrów. Nie byłem w stanie tego wytłumaczyć - relacjonował Kokkinakis. - Zaczynałem się nagle stresować. Czułem, jak bije mi serce. To było dziwne, nigdy wcześniej czegoś takiego nie czułem. Nie potrafiłem myśleć pozytywnie. A nawet jak pojawiały się dobre myśli, znikały po sekundzie.

Z depresją zmagał się również m.in. Andrey Rublev czy gigantyczne gwiazdy, jak Wiktoria Azarenka i Andre Agassi.

Iga Świątek zwyciężyła

O swoich przejściowych problemach na łamach WP SportoweFakty pisała Iga Świątek. Nie chodziło co prawda o depresję, ale poczucie wypalenia przed zwycięskim Rolandem Garrosem.

"Gdy wróciłam z turniejów w USA i Rzymie, trenowałam tak mocno, że często pracowałam po siedem minut na zadyszce. Przez większość sezonu grałam dobrze podczas przygotowań, ale nie potrafiłam tego przenieść na turnieje. To był trudny czas. Do tego stopnia, że zastanawiałam się nawet, czy tenis naprawdę daje mi szczęście. Liczyłam, że na French Open poczuję się lepiej. A przed turniejem było tylko gorzej".

Pierwszy trening w Paryżu Polka zagrała z zawodniczką z Hiszpanii. Po nim długo rozmawiała w szatni z Darią Abramowicz. Jej psycholog przekonywała, że Iga nie jest przepracowana, że to absolutnie nie wypalenie. Ale Iga nie słuchała, upierała się, że nie ma racji.

"Z dzisiejszej perspektywy widzę, że to, co mówiłam, było nieco na wyrost, ale w tamtym momencie właśnie tak się czułam. Gdy uznałam, że powodem takiego myślenia są moje silne przekonania i zaczęłam dopuszczać do siebie to, co mówi Daria, wniosek przyszedł szybko. Byłam przytłoczona oczekiwaniami. Narzuciłam ich na siebie zbyt dużo. Zaraz przed startem turnieju zmieniłam nastawienie. Zaczęłam myśleć, a właściwie przypomniałam sobie, że przecież gram dla siebie. Dla przyjemności" - można przeczytać w tekście Świątek.

Po każdym błędzie przekonywała siebie, że nic złego się nie dzieje. Zdarza się. I tyle. Tenis to w końcu gra błędów i ten, kto nie potrafi ich zaakceptować - nie ruszy dalej, aby na koniec meczu wypadać w ich bilansie lepiej niż przeciwniczka.

"Szłam więc do przodu, skupiałam się na kolejnych zadaniach. Takie podejście stawało się dla mnie coraz bardziej naturalne. Aż wreszcie wpadłam w rytm. Wygrywałam mecz za meczem. I spełniłam swoje marzenie. Zwycięstwo we French Open stało się faktem" - relacjonowała Iga, która zwyciężyła również z demonami ludzkiej psychiki.

***

Masz depresję? Czujesz się źle, ale nie jesteś pewna/pewien, co ci dolega? Poszukaj wsparcia np. w Fundacji Itaka, która prowadzi Antydepresyjny Telefon Zaufania (numer: 22 484 88 01).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×