Przed piątkowym półfinałem Roland Garros 2021 Novak Djoković mówił, że mecz z Rafaelem Nadalem w Paryżu to "największe wyzwanie, jakie możesz mieć". I Serb mu sprostał. Po niesamowicie intensywnej, trwającej cztery godziny i 11 minut, batalii zwyciężył 3:6, 6:3, 7:6(4), 6:2.
- To był zdecydowanie najlepszy mecz, jaki rozegrałem w Rolandzie Garrosie, i jeden z trzech najlepszych w mojej karierze. Biorąc pod uwagę jakość tenisa, grę z moim największym rywalem na korcie, na którym odniósł tak wiele sukcesów i był dominatorem przez ostatnie 15 lat oraz elektryczną atmosferę, to wszystko było niesamowite - powiedział podczas konferencji prasowej, cytowany przez atptour.com.
Djoković został pierwszym w dziejach tenisistą, który dwa razy pokonał Nadala w Rolandzie Garrosie. Poprzednio dokonał tego w 2015 roku. W Paryżu Hiszpan przegrał jeszcze tylko z jednym rywalem - z Robinem Söderlingiem w sezonie 2009.
ZOBACZ WIDEO: Mąż został trenerem i wprowadził ją na najwyższy poziom. "To była najlepsza decyzja w życiu"
- Trudno znaleźć superlatywy, jakie można użyć, by opisać dokonania Nadala w Rolandzie Garrosie - odniósł się do sukcesów Hiszpana. - To najbardziej dominujący tenisista w historii tego turnieju. Przegrał tu dwa, a teraz trzy mecze. Za każdym razem, gdy wychodzisz grać z tym gościem na korcie Philippe'a Chatriera, wiesz, że aby wygrać, musisz się wspiąć na Mount Everest.
Dla Serba to 29. w karierze awans do wielkoszlemowego finału, czym wyrównał osiągnięcie Nadala. Lepszy w historii jest jedynie Roger Federer (31). O tytuł w Paryżu zagra po raz szósty, co także daje mu drugie miejsce w klasyfikacji wszech czasów, za Nadalam (13). Jak dotychczas po Puchar Muszkieterów sięgnął raz - w 2016 roku.
- Próbowałem wykorzystać kilka elementów z naszego pojedynku z 2015 roku, kiedy z nim wygrałem, i to bardzo ładnie zadziałało. To była jedna z tych nocy i tych meczów, które zapamiętasz na zawsze - wyjawił.
Tenisista z Belgradu ma niewiele czasu na odzyskanie sił, bo już w niedzielę czeka go finał ze Stefanosem Tsitsipasem. - To nie pierwszy raz, kiedy po epickim półfinale mam mniej niż 48 godzin na dojście do sprawności przed finałem. Przez całą karierę miałem dobre zdolności do szybkiej regeneracji - podkreślił.
- Wiem, co muszę zrobić. Tsitsipas zagra w pierwszym wielkoszlemowym finale. Dla niego to wielkie osiągnięcie, ale na pewno nie chce na tym poprzestać. Jest w świetnej formie i bardzo dojrzał jako tenisista. W zeszłym roku rozegraliśmy tutaj niesamowitą pięciosetówkę w półfinale, więc wiem, że czeka mnie kolejny trudny mecz. Mam nadzieję, że jak najlepiej naładuję baterie, bo będę potrzebował trochę energii - dodał.
Roland Garros: Stefanos Tsitsipas jak na kolejce górskiej. Historyczny finał Greka