W zakończonym niedawno wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie polska tenisistka awansowała do finału debla i odpadła w ćwierćfinale singla. Wynik ten w pełni satysfakcjonował Igę Świątek, ale polscy kibice nie ukrywali rozczarowania. Po porażce z Marią Sakkari pojawiły się zarzuty fanów dotyczące tego, że Świątek niepotrzebnie gra w deblu.
Eksperci i sama tenisistka odpierali głosy krytyki. Świątek podkreślała, że dzięki grze deblowej może poprawić swoją grę w singlu. Jednak to nie przekonało fanów, którzy uważali, że ubiegłorocznej triumfatorce Rolanda Garrosa brakowało świeżości. Kibice zastanawiali się, czy Świątek będzie łączyć starty w singlu i deblu także podczas Wimbledonu.
Polka postanowiła rozwiać wszelkie wątpliwości. - Wraz ze sztabem zdecydowaliśmy się na to, że nie będziemy grali w debla na Wimbledonie. Warto trochę odpocząć, skoncentrować się na singlu - powiedziała Świątek.
- Ostatnie tygodnie były dla mnie wymagające, bo grałam debla w Madrycie, grałam debla w Paryżu. I tak już przeszłam w deblu moją roczną średnią - dodała triumfatorka ubiegłorocznego Rolanda Garrosa.
Polka dodała, że trawa nie jest jej ulubioną nawierzchnią i nie oczekuje, że w Wimbledonie odniesie sukces. Dodała, że może zająć kilka lat, zanim nauczy się grać na tej nawierzchni.
Tegoroczny Wimbledon rozpocznie się 28 czerwca i potrwa do 11 lipca.
Czytaj także:
Kamil Majchrzak pozostał w Nottingham. Pierwszy mecz trwał trzy kwadranse
Karolina Woźniacka ogłosiła radosną nowinę. "Trzyosobowa rodzina"
ZOBACZ WIDEO: Igrzyska olimpijskie w czasie pandemii koronawirusa. "Będzie ciężko"