"Musi zostać opóźnione". Novak Djoković chce zablokowania wprowadzenia planu rozwoju ATP

PAP/EPA / YOAN VALAT / Na zdjęciu: Novak Djoković
PAP/EPA / YOAN VALAT / Na zdjęciu: Novak Djoković

W przyszłym tygodniu Rada Dyrektorów ATP będzie głosować nad wprowadzeniem w życie 30-letniego planu rozwoju męskich rozgrywek. Zablokowania tego chce stowarzyszenie PTPA, na czele którego stoi Novak Djoković.

W tym artykule dowiesz się o:

Tuż przed startem Wimbledonu w kuluarach męskiego tenisa panuje duże napięcie. W przyszłym tygodniu Rada Dyrektorów ATP ma głosować nad wprowadzeniem strategicznego planu rozwoju rozgrywek. "Plan 30-letni", jak nazywa się projekt, ma wejść w życie w 2023 roku. Zakłada m.in. 30-letnie licencje na organizacje turniejów ATP Masters 1000, stworzenie lukratywnych relacji ze sponsorami oraz zwiększenie przychodów. ATP uważa, że zapewni to długoterminową stabilność i powiększenie pul nagród turniejów. Gracze mają także otrzymywać 50 proc. dochodów z imprez, ale w zamian ATP chce czerpać zyski z praw do wizerunku zawodników.

30-letni plan

Tymczasem powołana przez Novaka Djokovicia i Vaska Pospisila organizacja Profesional Tennis Player Assocation (PTPA) chce zablokować ten projekt. W oficjalnym oświadczeniu, podpisanym przez Djokovicia, apeluje o opóźnienie głosowania nad "Planem 30-letnim" i domaga się większej przejrzystości.

"Mając na uwadze naszą misję, wielokrotnie prosiliśmy ATP o opóźnienie głosowania nad ich 30-letnim planem, dopóki tenisiści nie zrozumieją, w jaki sposób wpłynie to na ich zdrowie i prawa (cyfrowe i/lub inne) oraz ich możliwość uczciwych zarobków" - czytamy w oświadczeniu PTPA.

ZOBACZ WIDEO: Zawodnicy mdleli podczas zawodów w Chorzowie. "Temperatura przy bieżni osiągała ponad 60 stopni"

"30 lat to bardzo długo i będzie to miało głęboki i trwały wpływ na obecnych tenisistów, a także na następne pokolenia. Potrzebujemy po prostu przejrzystości i odpowiedzi na ważne pytania" - podkreśliło stowarzyszenie.

ATP nie akceptuje PTPA

PTPA powstało w sierpniu zeszłego roku i jest pierwszym niezależnym od ATP stowarzyszeniem zawodowych tenisistów. Ma swoją siedzibę w Kanadzie, w ostatnim czasie powołało zarząd, z Adamem Larrym jako dyrektorem wykonawczym, jednakże nie ma żadnych praw i jakiegokolwiek wpływu na działania ATP. Ale dąży, by to zmienić.

PTPA przesłało do ATP listę pytań w sprawie wprowadzenia "Planu 30-letniego". Nie uzyskało odpowiedzi, lecz spotkało się z krytyką ze strony stowarzyszenia zarządzającego męskimi rozgrywkami.

"Powstanie oddzielnej organizacji dla tenisistów dzieli graczy i sport" - napisało ATP w oświadczeniu. "Fragmentacja jest konsekwentnie identyfikowana jako największe pojedyncze zagrożenie dla potencjału rozwoju tenisa przez czołowych ekspertów ze świata sportu i spoza niego, a właśnie nad tym obecnie pracuje ATP w ramach planu strategicznego".

Djoković chce przejrzystości

Od początku powstania PTPA Djoković podkreśla, że nie chce konfliktu z ATP. Powtórzył też to teraz. Wyjawił również, iż stowarzyszenie złożyło kilka próśb o formalne spotkanie z władzami ATP w celu omówienia planu strategicznego, lecz żadna nie została pozytywnie rozpatrzona.

"Aby było jasne - nie uważamy, że plan 30-letni albo ATP są złe. Chcemy tylko większej jasności. Do tego czasu głosowanie musi zostać opóźnione" - zaznaczył Serb.

Rywalizacja tenisistów na kortach Wimbledonu z pewnością przyniesie wiele emocji. Ale nie mniej ciekawa będzie walka o wpływy rozgrywana z dala od kamer i oczu milionów obserwatorów.

Wimbledon: epokowe wydarzenie dla chińskiego tenisa. Czekali na to od początku Ery Open

Źródło artykułu: